KONGRES Katoliczek i Katolików

Nasze opinie

Oblicza jednego świata

Oblicza jednego świata

Na ekranie telewizyjnym ukazywane są migawki z Ukrainy, która została zaatakowana przez wojsko rosyjskie. Ogień ogarniający wielokondygnacyjne budynki mieszkalne, wyrwy po bombach, zgliszcza, zasypane gruzem ulice, na których leżą zabici ludzie. Wojna! Czuję jej potężny powiew. Ogarnia mnie niesamowity smutek z powodu tak wielkiego ludzkiego cierpienia. Mąż zmienia program. Mecz piłki siatkowej. Migawki z jednego świata, a w tak różnych rzeczywistościach. Trochę się wciągam – piłka odbijana raz lepiej, raz gorzej. Kto gra? Czy to ma jakieś znaczenie w obliczu wojny za progiem? A może jednak coś w tym jest? Może oglądanie sportowego wydarzenia ma znaczenie dla zachowania normalności i niepoddawania się totalnemu przygnębieniu? Na ekranie pojawiają się cheerleaderki, które wdzięcząc się, wymachują kolorowymi pomponami. Umilają czas przerwy technicznej. Ale czy muszą to robić, gdy tak blisko trwa wojna i giną bezbronni ludzie? Mam ambiwalentne odczucia!

Bieg życia świata trwa, sprawy do załatwienia poza miejscami działań wojennych są załatwiane: praca zawodowa, opieka nad dziećmi, rozwiązywanie problemów domowych i zawodowych. Na forum międzynarodowym są podejmowane ważne decyzje, w tym również te, które dotyczą wspierania Ukrainy i nakładania sankcji na Rosję, co w rezultacie ma na celu jak najszybsze zakończenie wojny.

Różne oblicza jednego świata. We Lwowie 8 marca 2022 r. w ormiańskiej katedrze ludzie chronią drewnianą zabytkową figurę Chrystusa Ukrzyżowanego w obawie przed rosyjskim atakiem bombowym. W wielu miejscach w Ukrainie msze odprawiane są w podziemiach, ludzie adorują Chrystusa w schronach. W parafiach zachodniej Ukrainy wolontariuszki przygotowują posiłki dla wojska i podczas lepienia pierogów odmawiają różaniec. Podczas nabożeństwa drogi krzyżowej na środku świątyni parafianki tkają siatki maskujące na potrzeby wojska. W krajach europejskich, w tym w Polsce, odprawiane są codziennie nabożeństwa w intencji pokoju. W kilku polskich miastach 1 kwietnia 2022 r. (w trzydziestym siódmym dniu wojny) ludzie gromadzą się przed kościołami, żeby modlić się za ofiary wojny, żołnierzy, za przybyszów do naszego kraju uciekających przed wojną.

W miastach wschodniej części Ukrainy ludzie żyją pod ostrzałem artyleryjskim, w huku bomb. Tymczasem w Krakowie obok Kościoła Mariackiego do ludzi modlących się o pokój dochodzi głos trąbki wygrywającej hejnał z Wieży Mariackiej. W miastach, miasteczkach i wsiach Ukrainy słychać na przemian wystrzały, wybuchy, świsty i huki przelatujących rakiet. W Warszawie podczas modlitwy o pokój przed kościołem pod wezwaniem św. Brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła na Placu Teatralnym słychać w oddali odgłosy przejeżdżających samochodów i autobusów.

Serhij Żadan, wybitny ukraiński prozaik, poeta, laureat wielu nagród literackich walczy w Charkowie. Walczy, chociaż jako pacyfista nie wziął do rąk karabinu. Jego walka to zaangażowanie się w pomoc żołnierzom i mieszkańcom Charkowa oraz relacjonowanie wojennej rzeczywistości w mediach społecznościowych. Serhij Żadan krąży między szpitalami, organizuje jedzenie, leki, ubrania. W Katowicach podczas modlitwy przed klasztorem Ojców Dominikanów przy ulicy Sokolskiej odczytany zostaje wiersz Serhija Żadana „Szpieg”. Kamienice naprzeciw kościoła są w większości odrestaurowane. W Charkowie kamienice są poranione ostrzałami, z wybitymi oknami, niektóre zostały zrównane z ziemią. Ulicą Sokolską w Katowicach przejeżdżają samochody, na ulicach Charkowa jeżdżą czołgi. Pomimo późnej pory chodniki w Katowicach przemierzają przechodnie. W Charkowie na zasypanych gruzem ulicach prawie nie ma żywego ducha; ludzie ukrywają się w piwnicach i schronach.

Przychodzi wiosna. Czy mam prawo się nią cieszyć? Czy wypada cieszyć się promieniami słońca, pierwszymi pąkami krzewów i dłuższym dniem? I jeszcze ważniejsze pytanie – czy potrafię się cieszyć, czy potrafię oderwać myśli od tragedii, która dzieje się tak blisko? Jeśli radość pozwala mi pokonać strach, to każda przyczyna radości jest dobra, bo daje siłę do działania, napełnia mocą potrzebną, żeby pomagać przybyszom uciekającym przed wojną.

O autorze

Anna Jeziorska-Hesse

Zostaw komentarz