Czy Kongres błądzi, podejmując pytanie o władzę w Kościele? Redaktor Chmielewski stawia zarzut. Spór być może dotyczy należytego odczytania znaków czasu.
Redaktor Paweł Chmielewski z Polonia Christiana pisze znowu o Kongresie Katoliczek i Katolików, wytykając temu pomysłowi błądzenie. Zasadniczy argument jest taki, że Kongres zajmuje się zagadnieniami władzy w Kościele, upatrując w jej reformie klucz do odnowy Kościoła. Zdaniem Autora odnowa ta może się dokonać jedynie przez modlitwę, a próba zmiany władzy, zwłaszcza idea jakiejkolwiek demokratyzacji stanowi rodzaj ziemskiego myślenia o strukturach korporacyjnych i jest niecelowa. Autor też wskazuje, że użyty wcześniej termin „opcja niemiecka” był reporterskim skrótem, ale istotą jest, że Kongres w sposób oczywisty inspiruje się ideami niemieckiej Drogi Synodalnej, która w ocenie Autora jest najwyraźniej drogą donikąd.
Jestem Autorowi wdzięczny za ten artykuł. Niewątpliwie nasza pierwsza wymiana stanowisk nie była wolna od złośliwości. Jednak zarówno w pierwszej wypowiedzi Pawła Chmielewskiego, jak i w kolejnej widać troskę o Kościół. Mam nadzieję, że Redaktor dostrzeże taką troskę także w działaniach Kongresu, nawet jeżeli nie podziela tej drogi naprawy. Za moje złośliwości przepraszam. Rzecz naprawy Kościoła jest zbyt poważna.
Bardzo bym chciał, aby Redaktor Chmielewski dołączył do Kongresu. Rozmowa, którą toczymy przy pomocy artykułów, mogłaby się toczyć w szerszym gronie na kongresowym forum. Rozpoczynając dyskusję o władzy w Kościele, jesteśmy otwarci na rezultat tej dyskusji. Argumenty Redaktora mogłyby tam wybrzmieć i można zapewnić, że nie spotkałyby się z odrzuceniem, lecz z uwagą i pewnie polemiką. Byłaby to jednak twórcza i życzliwa dyskusja.
Uważam, że Redaktor Chmielewski nie ma racji. Duch Święty bowiem działa w różny sposób, także poruszając ludzi do praktycznych działań i do zmian. Modlitwa o zmianę może zostać wysłuchana w sposób, który wymaga od nas pracy i aktywnego zaangażowania się. Kongres nie jest banalnym forum dyskusyjnym – jest wspólnotowym przeżyciem religijnym, jest także miejscem debaty i wzajemnego formowania się. Może być tak, że nie podejmując działania, przegapimy ważną Bożą wskazówkę. Dlatego nie powinno się sprowadzać idei Kongresu do gremium interesariuszy debatujących nad odwróceniem trendów koniunktury.
Kwestia niemieckiej inspiracji jest o wiele bardziej złożona, niż to przedstawia Pan Redaktor. Do Kongresu przychodzimy z bardzo różnymi doświadczeniami i inspiracjami, z najróżniejszych środowisk. Dla mnie doświadczenie niemieckiej Drogi Synodalnej jest bardzo ważne. Oceniam ją inaczej niż Paweł Chmielewski. Widzę w niej realną szansę naprawy. I prawdą jest, że na samym początku, gdy szkicowałem pierwsze możliwe tematy Kongresu, patrzyłem także na materiały Drogi Synodalnej. Ale inni przyszli ze swoimi doświadczeniami. Ze swoich ruchów, parafii (położonych niekiedy na końcu świata), zakonów. Zaraz pojawiły się inne tematy, nieporuszane w Drodze Synodalnej. Kongres rodzi się z sumy tych doświadczeń. I dlatego nazwanie go „opcją niemiecką” nie oddaje rzeczywistości Kongresu. Tak, uważam, że niemiecka dyskusja, teologia i eklezjologia, a także doświadczenie Drogi Synodalnej mogą wnieść bardzo wiele do Kościoła. Ale nas jest coraz więcej (teraz sprawdzałem – wpisało się już 390 osób) i każdy przychodzi z inną perspektywą. Jest to zatem suma opcji. Ja natomiast będę się starał wzbogacać dyskusję o te doświadczenie, które mam.
Nie uważam wcale, że w Kościele potrzebna jest demokratyzacja w jej politycznym znaczeniu. W Kościele potrzebne jest upodmiotowienie. A także prawdziwa wspólnota. Jedną z przyczyn obecnego kryzysu, zaznaczonego przez skandal nadużyć seksualnych, było zatracenie ducha wspólnoty. Gdyby struktura władzy w Kościele była inna – a przede wszystkim gdyby wykształciły się mechanizmy współodpowiedzialności, partycypacji, to skala tych nieszczęść byłaby zapewne mniejsza. Czy struktura władzy w Kościele ma znaczenie dla skuteczności ewangelizacji? Tak, ma. Może się tak zdarzyć, że przez złe struktury ewangelizacja nie będzie możliwa. Jesteśmy wezwani do zmiany tej sytuacji, my wszyscy obdarzeni powołaniem kapłańskim, prorockim i królewskim.
W Kongresie w piątek 26 marca jest Droga Krzyżowa. Zapraszamy na wspólną modlitwę.
5 Komentarz
Dziękuję za odpowiedź. Moja z kolei tutaj:
https://www.pch24.pl/o-kryzysie-wiary-w-kosciele–w-odpowiedzi-profesorowi-fryderykowi-zollowi,82771,i.html
Szanowny Panie Redaktorze, dziękuję za rzeczową polemikę. Myślę, że różnice między nami dotyczą jedynie akcentów. Bez wiary nie ma Kościoła. Wiara jest punktem wyjścia. Nie wystarczy jednak. Może się okazać, że zła struktura sprowadza nawet wierzących, dobrych ludzi na manowce. I do tego nie można dopuścić. Kongres ma służyć pogłębieniu wiary, ale także naprawie struktury. W tym nie ma żadnej sprzeczności.
Pozdrawiam serdecznie
Fryderyk Zoll
I jeszcze dodając: nie sądzę, że do tego potrzebne są zmiany w otoczeniu prawnym. Zmiany muszą nastąpić w nas samych
[…] Czytaj też: W odpowiedzi Panu Redaktorowi Pawłowi Chmielewskiemu z Polonia Christiana […]
[…] odpowiedź prof. Zolla na artykuł red. Chmielewskiego do przeczytania tutaj […]