Ze względu na konserwatywne poglądy oddzielamy Kościół katolicki w Polsce od tego w Rzymie. Jest to sposób wytłumaczenia przywiązania do wiary i partycypacji w obrzędach, które w Polsce skrywają za sobą wstydliwe sekrety, takie jak np.: niewyjaśnione przypadki pedofilii, bliskie kontakty z politykami, próby wpływania na państwo, ostracyzm względem osób LGBTQ czy kobiet.
Pytanie jest następujące: czy w kościele katolickim jest miejsce na podział ze względu na narodowość?
W każdą niedziele w katedrze pekińskiej odbywają się msze po angielsku, hiszpańsku czy włosku. Jednak uczestnicy tych mszy pochodzą z całego świata, również z Chin, czasami nie są nawet ochrzczeni, bo nie było to elementem ich kultury, ale wierzą i odkrywają tę wiarę stopniowo. Pierwsze czytanie, ogłoszenia parafialne, a czasami kazanie są elementem wykonywanym przez kobiety. Wierni często ubrani w stroje stricte związane z ich kulturami celebrują msze świętą z tym samym oddaniem.
Czy mieszanie się kultur jest główną cechą chińskiego Kościoła? Czy jednak istnieje w wierze katolickiej miejsce na ponadnarodowość, na wyróżnienie cech uniwersalnych dla ludzi wierzących, które nie będą się charakteryzować nienawiścią, ostracyzmem albo poczuciem wyższości? To tutaj wiara katolicka nie jest w dominacji, stoi na uboczu, ale łączy wszystkich, którzy w wierze odnajdują dobro, przebaczenie i miłość Boga oraz szereg pozytywnych wartości kształtujących nasze sumienia.
Z historycznego punktu widzenia Kościół zawsze walczył o władzę i wpływy, co było szczególnie widoczne w Europie. Władcy nie mogli rządzić bez boskiego namaszczenia, a niedopuszczalne było traktowanie krajów pogańskich jako równych. Pewne zachowania są wplatane w kulturę Kościoła, ale w miejscach, gdzie nie było jego silnej dominacji, ludzie jednoczą się w religii nie dla władzy, tylko dla Boga i poczucia wspólnoty.
Dlatego pierwszym krokiem „odnarodowienia” kościoła w Polsce jest oddalenie go od polityki, władzy, potrzeby wpływu, a sprowadzenie go z powrotem do sfery sacrum, do intymnego związku człowieka z Bogiem i innymi wiernymi. Powrót do pierwotnych elementów chrześcijaństwa wydaje się jedyną rozsądną drogą ratunku dla Kościoła.
Tekst pochodzi z numeru 22/16.11.2023 Naszego Tygodnika – gazetki projektu społecznego „Kosciół wolny od polityki”. Cała gazetka TUTAJ