W debacie publicznej od czasu do czasu pada pytanie – dlaczego ludzie domagają się oddzielenia Kościoła katolickiego od polityki? Dlaczego przedstawiciele Kościoła katolickiego nie mogą angażować się w sprawowanie władzy, czy forsowanie konkretnych regulacji prawnych, skoro takie uprawnienia mają przedstawiciele różnych fundacji czy organizacji pozarządowych?
Odpowiedź jest dosyć prosta – odrębność państwa i Kościoła we własnym zakresie, rozumiana jako niemożność ingerowania jednej wspólnoty w sprawy wewnętrzne drugiej (obejmująca m. in. wpływanie na sprawowanie władzy) to jedna z podstaw funkcjonowania Kościoła we współczesnym państwie, wynikająca z przepisów prawa państwowego oraz kościelnego. Niejednokrotnie wspominają o tym oficjalne stanowiska Konferencji Episkopatu Polski.
Nie jest zatem tak, że osoby pragnące Kościoła bez polityki występują przeciwko Kościołowi katolickiemu – przeciwnie, chodzi o przestrzeganie prawa, w tym nauczania Soboru Watykańskiego II, które ma zagwarantować możliwość pełnienia uniwersalnej misji wspólnoty kościelnej.
Jej wypełnienie nie jest możliwe, jeśli Kościół staje się podmiotem bądź przedmiotem bieżącego sporu politycznego.
Kuba, katolik z Łodzi
Tekst pochodzi z numeru 17/4.10.2023 Naszego Tygodnika – gazetki projektu społecznego „Kosciół wolny od polityki”. Cała gazetka TUTAJ