KONGRES Katoliczek i Katolików

Nasze opinie

Ks. Bartosz Rajewski: 26 Lordów duchownych

Ks. Bartosz Rajewski: 26 Lordów duchownych

Czy potraficie sobie wyobrazić biskupów jako posłów lub senatorów, zasiadających w polskim Sejmie lub Senacie? Nawet w takim wymarzonym parlamencie, w którym szanuje się prawo, słowo i obyczaj polityczny?

W brytyjskim parlamencie tak właśnie jest. W Izbie Lordów może zasiadać 26 lordów duchownych. Tradycja ta sięga XIV w. i wywodzi się ze średniowiecznego podziału na trzy stany społeczne: panów, kler i resztę społeczeństwa. Niesie to ze sobą określone skutki dla Kościoła anglikańskiego. Przede wszystkim pozostaje on uwikłany w bieżące batalie polityczne i popada w zależność od politycznego układu sił w parlamencie, co ogranicza jego swobodę działania.

Ustrój polityczny obowiązujący w Polsce nie przewiduje takiej możliwości, a nasze doświadczenie historyczne i bieżące obserwacje powinny nam podpowiadać zawołanie – „Broń nas Panie Boże i wszyscy święci, żeby się nam to przydarzyło!”.

Jednak zasada autonomii władzy świeckiej i religijnej, zapisana w Konstytucji RP i potwierdzona w Konkordacie nie wywołuje w naszym kraju pożądanych konsekwencji w życiu publicznym. Chociaż biskupi i księża nie zasiadają w polskim parlamencie, to jednak wyraźnie da się odczuć np. ich bezpośrednią presję na kształt ustaw państwowych.

Na gruncie polskiego prawa duchowni i osoby zakonne korzystają z przysługujących im praw na równi z innymi obywatelami. Tym niemniej zakres korzystania z tych praw i wolności jest ograniczony przez prawo państwowe i kościelne. To drugie nie pozwala duchownym brać czynnego udziału w partiach politycznych lub kierowaniu związkami zawodowymi. Duchowni nie mogą również przyjmować publicznych urzędów, z którymi łączy się udział w wykonywaniu władzy świeckiej. Dlaczego więc biskupi milczą w na przykład w sprawie biskupa – sołtysa?

Ponadto w Polsce obowiązuje rozdział państwa i Kościoła w oparciu o gwarancje w zakresie poszanowania autonomii i niezależności wspólnot świeckiej i religijnej. Dlatego niedopuszczalne jest zwracanie się wprost z ambony lub w trakcie uroczystości religijnych do polityków w sprawie konkretnych projektów ustaw.

Naruszeniem prawa państwowego, jak i kościelnego jest korzystanie przez biskupów ze swojego autorytetu religijnego, gdy sugerują, jak powinna wyglądać polityka państwa, jakie ruchy powinny podejmować władze w polityce wewnętrznej i międzynarodowej.

Biskupi i księża nie powinni być również tubami propagandowymi danej większości parlamentarnej. Ustosunkowywanie się duchownych do bieżącej sytuacji w kraju powinno być zawsze podejmowane przez pryzmat dobra wspólnego wszystkich obywateli, a nie przez pryzmat interesu partyjnego.

Ambona nie jest miejscem do uprawiania i kształtowania polityki, a odwoływanie się do sumień nie powinno iść w parze ze wskazywaniem, jak powinny brzmieć przepisy prawa. Niewłaściwe jest również twierdzenie, że w polskim porządku prawnym Ewangelia przewyższa Konstytucję.

Popieram projekt społeczny „Kościół wolny od polityki”. To jest dobre dla Polski i dla Kościoła! To jest dobre dla wszystkich!


Tekst pochodzi z numeru 10/16.08.2023 Naszego Tygodnika – gazetki projektu społecznego „Kosciół wolny od polityki”. Cała gazetka TUTAJ

O autorze

Kościół wolny od polityki

Nasz projekt jest odpowiedzią na problem zakulisowych koneksji urzędników państwowych i kościelnych w Polsce, które są sprzeczne z obowiązującym w niej prawem. Mimo że poruszamy tematy dotyczące państwa i Kościoła, nasz projekt ma charakter ogólnospołeczny, co oznacza, że nie będziemy w jego ramach agitować politycznie, partyjnie lub religijnie. Każdego tygodnia na naszej stronie będą pojawiały się spoty, w których pojawią się treści szczególnie ważne dla naszego projektu. Znajdziecie je w wielu miejscach w internecie.

Zostaw komentarz