KONGRES Katoliczek i Katolików

Nasze opinie

Język agresji patriarchy Cyryla

Język agresji patriarchy Cyryla

Patriarcha Rusi Cyryl kilkakrotnie usprawiedliwiał rosyjską wojnę przeciw Ukrainie. Zaczął już podczas obchodów święta obrońców Ojczyzny w dniu 23 lutego br., dzień przed pełną agresją.

Kilka dni później w katedrze Chrystusa Zbawiciela na rozpoczęcie prawosławnego Wielkiego Postu w niedzielę 6 marca powiedział:

Wszystko to wskazuje, że weszliśmy w walkę, która nie ma znaczenia fizycznego, ale metafizyczne”.

Obszerną informację o tej uroczystości podała służba prasowa Cerkwi Moskiewskiej na swoich stronach internetowych:

www.patriarchia.ru/db/text/5906437.html

Jest też cały tekst kazania:

www.patriarchia.ru/db/text/5906442.html

Niektórzy komentatorzy przyjęli, że słowa te zostały wypowiedziane pod wpływem nacisków władz. Ja jednak zakładam, iż jeden z głównych pasterzy Kościoła wyraził szczerze swoje przekonania.

Kazanie jest całkowicie spójne i przedstawia obecną walkę jako obronę świata chrześcijańskiego przed wpływem tzw. wartości światowych. Dlatego chciałbym przytoczyć tutaj istotne fragmenty kazania patriarchy Cyryla z 6 marca br.:

„Wiemy jednak, że tę wiosnę przyćmiewają poważne wydarzenia związane z pogorszeniem się sytuacji politycznej w Donbasie, niemal początkiem działań wojennych. Chciałbym coś powiedzieć na ten temat. Od ośmiu lat podejmowane są próby zniszczenia tego, co istnieje w Donbasie. A w Donbasie jest odrzucenie, fundamentalne odrzucenie tak zwanych wartości, które są teraz oferowane przez tych, którzy roszczą sobie prawo do światowej władzy. Dzisiaj jest taki test lojalności wobec tej władzy, pewna przepustka do tego „szczęśliwego” świata, świata nadmiernej konsumpcji, świata widzialnej „wolności.

I wiecie, co to za test? Test jest bardzo prosty i jednocześnie straszny – to parada gejów. Żądania wobec wielu zorganizowania parady gejowskiej są testem lojalności wobec najpotężniejszego świata; i wiemy, że jeśli ludzie lub kraje odrzucają te żądania, nie wchodzą w tamten świat, stają się mu obcy.

Ale wiemy, czym jest ten grzech, który jest propagowany poprzez tak zwane marsze godności. Jest to grzech potępiony przez Słowo Boże – zarówno Stary, jak i Nowy Testament. …

Dlatego, aby wejść do klubu tych krajów, konieczne jest zorganizowanie parady gejowskiej. Nie po to, by wygłaszać polityczne oświadczenie „jesteśmy z wami”, nie podpisywać żadnych umów, ale by organizować paradę gejowską.

Wiemy, jak ludzie opierają się tym żądaniom i jak ten opór jest tłumiony siłą. Chodzi więc o narzucenie grzechu siłą, potępionego przez Boże prawo, a zatem siłą, aby narzucić ludziom zaprzeczenie Boga i Jego prawdy”.

W swoim całym kazaniu Cyryl wzywa, aby bronić ludności Dombasu, która od ośmiu lat przelewa krew dlatego, że podobno nie zgodziła się z narzucanymi przez współczesny świat „paradami gejów”. To jest jedyne jego uzasadnienie obecnego konfliktu w tej homilii, nie ma żadnej innej argumentacji. I to jest właśnie ta walka metafizyczna, o której powiedział.

Kazanie kończy się wezwaniem do przebaczenia, które ma polegać na oddaniu grzeszników przed sąd Boży.

„Jednocześnie musimy modlić się, aby pokój przyszedł jak najszybciej, aby krew naszych braci i sióstr przestała płynąć, aby Pan pochylił się nad swoim miłosierdziem cierpiącej ziemi Donbasu, która przez osiem lat nosi tę bolesną pieczęć zrodzoną przez ludzki grzech i nienawiść. …

Przebaczamy, wyrzekamy się nienawiści i mściwości, ale nie możemy tam, w niebie, wymazać ludzkiej nieprawdy; dlatego przez nasze przebaczenie oddajemy naszych winowajców w ręce Boga, aby zarówno sąd, jak i miłosierdzie Boże mogły być na nich dokonane”.

Oczywiście należy postawę patriarchy Cyryla jednoznacznie określić jako przykład skrajnego wykorzystania religii do celów politycznych, w tym usprawiedliwienia krwawej wojny, co jest rażąco sprzeczne z istotą chrześcijaństwa i z przesłaniem Jezusa o niesieniu pokoju.

Jednak te powyższe słowa wypowiedziane teraz w Moskwie zabrzmiały dla mnie uderzająco podobnie do wielu słów wypowiedzianych publicznie w Polsce w ostatnich kilku latach podczas kazań w kościołach i podczas wywiadów w państwowych mediach.

Kilka lat temu 16.08.2012 abp Józef Michalik tak zwrócił się do patriarchy Cyryla:

„Podzielamy przekonanie Waszej Świątobliwości wyrażane przy różnych okazjach, że przytoczę przynajmniej niektóre: Przed Zachodem i Wschodem stoi najtrudniejsze zadanie wspólnego znajdowania równowagi z jednej strony między postępem w dziedzinie zachowania praw osoby i mniejszości oraz zachowaniem narodowo-kulturowej i religijnej tożsamości poszczególnych narodów – z drugiej strony. Jesteśmy w epoce forsowanych, jeśli nie powiedzieć przemocą narzucanych wartości neoliberalnych. Liberalny standard jest proponowany jako obowiązujący dla organizowania wewnętrznego życia kraju i narodów…”

Dlatego kieruję wezwanie do naszych biskupów i do tych naszych polityków, którzy sami ogłosili się obrońcami katolickiej tradycji, aby przemyśleli swoje dotychczasowe słowa. W obecnej sytuacji w Rosji po raz kolejny widać, że język agresji wobec pewnych grup społecznych prowadzi do agresji rzeczywistej, a w tym wypadku do wojny, śmierci i cierpienia. Jeżeli uważamy ludzi różniących się od nas rasą, językiem, narodowością czy orientacją seksualną za niegodnych naszego szacunku, to może nas to doprowadzić do zgody na ich prześladowania.

Oczywiście nasi biskupi w swoich obecnych wypowiedziach potępiają wojnę w Ukrainie, ale wcześniej rzucone ziarna złych słów już wyrządziły wiele złego. 

I mój apel do nas wiernych świeckich: nie powinniśmy wierzyć tym, którzy powołują się na wartości chrześcijańskie, a jednocześnie swoimi czynami zaprzeczają Ewangelii. Jako przestrogę przypomnę, że jedynym członkiem polskiego Sejmu, który głosował 27.01.2022 przeciwko poparciu Ukrainy wobec spodziewanej wtedy agresji Rosji był poseł zawsze kończący swoje przemówienia „Szczęść Boże”.

„Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7,21-23)

Zdjęcia: Służba prasowa patriarchy moskiewskiego i całej Rusi z uroczystości 6.03.2022 w Moskwie.

O autorze

Dariusz Rafał Długaszek

Od wielu lat staram się być mężem i ojcem. Zawodowo jestem inżynierem. Mieszkam w diecezji krakowskiej.

Zostaw komentarz