Zaczęliśmy Wielki Post, szczególny Wielki Post. Z powodu tragedii wojny w Ukrainie ten post będzie zupełnie inny dla każdego z nas.
Po raz kolejny usłyszeliśmy „PROCHEM JESTEŚ I W PROCH SIĘ OBRÓCISZ”.
Nasi bracia i siostry w Ukrainie odczuwają to dosłownie – niektórzy oddali życie i stali się prochem ziemi, dla innych prochem stały się ich domy, szkoły i miasta. Spaliły się lub zostały opuszczone setki kilometrów stąd ulubione misie i przytulanki, albumy ze zdjęciami, pamiątki po dziadkach, książki i płyty CD. Najczęściej ojcowie i mężowie też zostali w Ukrainie. I trzeba żyć w tej sytuacji.
Widzimy olbrzymie poruszenie społeczne i płynąca pomoc wobec tego, co się stało. Pomagają państwowe i samorządowe służby i jednostki, ale one przecież składają się w większości z nas, chrześcijan. Cały tzw. trzeci sektor organizacji pozarządowych od razu ruszył do pomocy i to pomocy dobrze zorganizowanej i przemyślanej. Widać, że te fundacje i stowarzyszenia, które pomagały uchodźcom i imigrantom na granicy z Białorusią, pomagają teraz uchodźcom z Ukrainy, a wiedzą, jak to robić. I do nich dołączają kolejne setki wolontariuszy.
„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – to też usłyszeliśmy na początku Wielkiego Postu.
My w Polsce będziemy musieli wiele oddać i wiele poświęcić, wymaga to naszej zmiany i naszego nawrócenia. Ta sytuacja dotknie każdego z nas i może potrwać długie następne miesiące.
Z kolejnym Wielkim Postem w naszym życiu przychodzi wielki egzamin z naszego chrześcijaństwa. To, o czym mówiliśmy w grupach Kongresu – o otwartości na innych, o szacunku, o podmiotowości każdego człowieka niezależnie od jego wiary i poglądów, płci, rasy i koloru skóry – teraz mamy pokazać w każdym miejscu, gdzie żyjemy.
I to jest dla nas olbrzymie wyzwanie, aby dokonać zmiany w swoim życiu. Po tym wszystkim, gdy już przyniesiemy rzeczy na zbiórki darów, gdy odbędą się wszystkie wiece i podpiszemy wszystkie apele, pozostanie nam codzienne życie, ale ono będzie inne. Będziemy stawali wobec obcego na co dzień w wielu miejscach. Będziemy spotykali innych ludzi na dworcach, w sklepach, w naszych urzędach. Nasze dzieci już od poniedziałku, tak jak mój syn, będą mieli kolegów i koleżanki Ukraińców w klasie, bez żadnego przygotowania z obu stron. Zapewne pojawią się nieporozumienia i konflikty na tle codziennych spraw. I będziemy musieli je rozwiązywać.
Jak się zachowamy w tej sytuacji? W dodatku przy lawinowo rosnących cenach paliwa i wszystkiego innego. Czy starczy nam życzliwości i otwartości, czy starczy nam ducha miłości i miłosierdzia?
Dotyczy to także naszej wiary w kategoriach religijnych. Nie możemy pozostać obojętni, że wokół nas pojawiły się tysiące osób o innych rytach i wyznaniach – pojawili się i będą żyli grekokatolicy i prawosławni. Wśród uchodźców z Ukrainy są oczywiście protestanci, a także muzułmanie, buddyści i inni. Ku przerażeniu i obrzydzeniu niektórych wśród uchodźców są też inni uchodźcy niż biali – są czarnoskórzy czy Azjaci. Wobec nich też powinniśmy okazać otwartość i zrozumienie. Aby nie dzielić skrzywdzonych na tych „lepszych uchodźców” i tych „gorszych uchodźców”.
Uchodźcom potrzebne jest też wsparcie duchowe. Na łamach Kongresu pojawił się już Apel ekumeniczny duchownych. Teraz takie zadania staną przed nami w każdej parafii. Przed naszymi księżmi staje zadanie, jak pomóc duchowo uchodźcom. To jest też rola nas świeckich, aby wspólnie się modlić i zainicjować modlitwy ekumeniczne w parafiach. I takie inicjatywy już się zaczęły.
Wczoraj uczestniczyłem w modlitwie ekumenicznej w Krakowie w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Oczywiście modliliśmy się o pokój po polsku i po ukraińsku.
Ale poruszające były też inne wezwania wzniesione wczoraj:
Aby każdy z nas wprowadzał pokój w tym miejscu, w którym jest teraz i w którym się znajdzie.
Aby nasi bracia i siostry Rosjanie i Rosjanki mieli odwagę wybierać dobro.
I na wczorajszej modlitwie po raz kolejny usłyszałem wypowiedziane rozważanie, że wchodząc w okres Wielkiego Postu, wchodzimy na drogę, która prowadzi do śmierci Jezusa, ale też wchodzimy na drogę, która prowadzi do Zmartwychwstania, pochodzącego od Boga Ojca – Pana Nieba i Ziemi.