Biskup Georg Bätzing o zarzucie schizmatyckości Kościoła w Niemczech. Profesor Thomas Schüller, profesor prawa kościelnego w Instytucie Prawa Kanonicznego Uniwersytetu w Münster o prawnych aspektach zarzutu schizmy i herezji.
Przewodniczący niemieckiej Konferencji Episkopatu Niemiec, bp. Limburga Georg Bätzing, ustosunkował się do zarzutów, jakoby Kościół w Niemczech podążał jakąś szczególną a nawet schizmatycką drogą. Biskup odrzuca w sposób zdecydowany te zarzuty i zaprzecza, jakoby Kościół niemiecki chciał się oddzielić od Kościoła powszechnego i przekształcić w jakiś Kościół narodowy. Biskup podkreślił jedność z papieżem i bliskość do Niego. Stwierdził stanowczo, że Kościół niemiecki jest i pozostanie częścią Kościoła powszechnego. Bp. Bätzing podkreślił, że Droga Synodalna wynika z zasady subsydiarności.
Bp. Bätzing stwierdził, że widzi możliwości w przypadku diakonatu kobiet. W tym wypadku argumenty przeciwne tym święceniom okazują się coraz mniej przekonywujące, a teologia wypracowała argumenty za otwarciem służby sakramentalnej dla kobiet. Jednocześnie Biskup podkreśla, że leży mu na sercu, aby rzetelnie przywoływać argumenty Kościoła, dlaczego dostęp do kapłaństwa zarezerwowany jest jedynie dla mężczyzn. Georg Bätzing podkreślił, że na to pytanie papieże od Jana Pawła II odpowiedzieli w sposób jednoznaczny. Jednocześnie biskup podkreślił, że w strukturach Kościoła niemieckiego wzrosła istotnie ilość kobiet zajmujących kierownicze pozycje.
Drogę synodalną bp. Bätzing określił jako duchowy proces pod znakiem współczesności. Z tego powodu przedmiotem reformatorskiego dialogu jest także temat udanych relacji międzyludzkich z uwzględnieniem szerokiego kontekstu. Pytanie o błogosławieństwo par homoseksualnych jest jednym z punktów tego dialogu. Przy czym w dialogach Drogi Synodalnej jest się świadomym możliwości i granic rozwoju doktryny Kościoła. Kościół jednak nie może zaprzestać poszukiwania wiarygodnych dróg głoszenia Ewangelii.
Thomas Schüller, profesor prawa kościelnego w Münster, wdaje się w polemikę z kanonistą Gero Weishauptem. Weishaupt twierdzi, że biskup ignorujący papieski zakaz błogosławieństwa par homoseksualnych zaciąga na siebie karę ekskomuniki. Schüller analizuje od strony prawnej znaczenie responsum Kongregacji Nauki Wiary z 22 lutego 2021 r. jako odpowiedź na dubium „czy Kościół jest upoważniony do błogosławienia związkom osób jednej płci”.
Schüller podkreśla, że przesłanką do responsum jest sformułowanie dubium przez biskupa, wspólnotę biskupów lub inne organy Kościoła i złożenie go w Kongregacji. Odpowiadając na dubium, Kongregacja wypełnia zadanie wynikające z art. 50 konstytucji Pastor Bonus. Responsum służy pomocy biskupowi w wykonywaniu jego biskupiej służby jako strażnika, głosiciela i propagatora nauki Kościoła stosownie do kan. 383. Fakt, że papież godzi się z treścią responsum, nie zmienia nic w jego naturze prawnej, jako administracyjnego dokumentu dykasterii. Jeżeli papież chciałby ogłosić responsum jako własny dokument i tym samym uczynić go aktem władzy papieskiej, musiałby się wypowiedzieć in forma specifica stosownie do art. 125 i 126 Regolamento della Curia Romana. To jednak nie miało miejsca.
Nieposłuszeństwo wobec responsum mogłoby zatem najwyżej stanowić naruszenie kan. 754. Jest to, wprawdzie, naruszeniem prawa, ale nie stanowi przestępstwa, ponieważ to zachodzi jedynie w razie nieposłuszeństwa wobec podmiotu autentycznego urzędu nauczycielskiego. Takim nie jest zaś Kongregacja Nauki Wiary. Responsum wskazuje jedynie na istniejącą naukę Kościoła, zgodnie z którą związki o charakterze seksualnym i niemające charakteru małżeństwa nie odpowiadają planom Bożym i z tego powodu nie mogą być błogosławione. Schüller wskazuje, że Kongregacja odsyła do nr 2357 Katechizmu Kościoła Katolickiego, stanowiącego kompendium nauki wiary ogłoszony przez papieża. Tym samym to jest nauczanie w ramach zwykłego nauczania papieskiego, stosownie do kan. 752. Uparty sprzeciw przeciwko tej nauce, nieodwołany mimo wezwania do tego, może stosownie do kan. 1371 pociągać za sobą sprawiedliwą karę. Ta jednak nie następuje latae sententiae, czyli bez orzeczenia, tylko wymaga przeprowadzenia procesu kanonicznego. Ponadto, Katechizm zawiera nauki o różnym stopniu wiązania: tak, na przykład, zmieniło się nauczanie Franciszka dotyczące kary śmierci. Schüller podkreśla, że Katechizm stanowi wyraz obrazu chwili i nauka Kościoła ulega ciągłym przeobrażeniom. Tylko w ten sposób można zrozumieć wypowiedź Franciszka o dopuszczalności zawierania cywilnoprawnych związków przez pary homoseksualne. Tego zaś na przykład Jan Paweł II i Benedykt XVI zabraniali w sposób kategoryczny.
Prof. Schüller podkreśla, że przesłanki herezji czy też schizmy w rozumieniu kan. 751 nie są spełnione. Akt schizmatycki zachodzi jedynie wtedy, gdy zostanie zanegowane podporzadkowanie się papieżowi w tym stopniu, że zostanie odrzucony papieski prymat jurysdykcyjny i prymat nauczania. Przesłanki herezji zrealizowane są wtedy, jeśli zostanie uparcie zakwestionowana Prawda, którą należy wyznawać w ramach Boskiej i katolickiej wiary. W wypadku nauki cytowanej przez Kongregacje Nauki Wiary nie chodzi o ostateczną i nieomylną naukę. Thomas Schüller wskazuje, że w tej sprawie nie istnieje żaden akt papieskiego nauczania ani Kolegium Biskupów, który tę naukę ogłaszałby jako ostateczną i tym samym nieomylną.
(na podstawie katholisch.de)
10 Komentarzy
Bardzo interesująca relacja z prawnej debaty wokół niemieckiej Drogi Synodalnej. Zainteresował mnie podział nieposłuszeństwa na takie, które dotyczy responsum i wywołuje lekkie wykroczenie wobec prawa (chyba, że jest uporczywe i wywoła procedurę upominawczą) oraz takie, które jest przestępstwem, najczęściej nakładającym ekskomunikę w trybie latae sententiae. Jak zrozumiałem z felietonu, różnica tkwi w podmiocie, który odpowiada na zgłoszone dubium, a ściślej na zdefiniowaniu czy „przemawia” urząd nauczycielski. Gdzie w praktyce przebiega ta różnica? Czy to chodzi o przesłanki wynikające z dogmatu o nieomylności?
Szalenie interesujące jest też określenie przez prof. Schüllera Katechizmu jako „obrazu chwili”.
To się nazywa: Kruczki prawne, za którymi chce się ukryć fakt odstępstwa od nauczania Kościoła.
Raczej argumentacja. I to jest prawo Kościoła. I chyba zbyt proste jest sprowadzenie wszystkiego do kruczków prawnych. Chcielibyśmy rzeczy złożone widzieć jako proste, a tak się nie da. Pozdrawiam serdecznie.
Przeciwnie. Błogosławieństwo to jest rzecz bardzo prosta, którą niektórzy chcą skomplikować, aby kryjąc się za kruczkami prawnymi udawać, że chociaż w rzeczywistości występują przeciwko nauczaniu Kościoła, to wcale tak nie jest.
Kongregacja Nauki Wiary to nie jest jakieś przyszkolne kółko zainteresowań, które nie ma żadnego znaczenia, tylko działająca w Kościele oficjalna instytucja, której celem jest między innymi pilnowanie aby nie dochodziło do odstępstw czy wypaczeń w wierze i nauczaniu katolickim. W efekcie dokument, który wydaje, stanowi oficjalną wykładnię nauczania Kościoła na dany temat (tutaj w kwestii błogosławienia par homoseksualnych), a nie prywatną opinię, którą można sobie zignorować. Co, jak widać, niektórzy bardzo mocno chcą zrobić, ponieważ to, co w tamtym dokumencie podano, nie pokrywa się z ich prywatnymi poglądami.
Dokładnie prof. Schüller tumaczy czym woli Kościoła jest responsum Kongregacji. Jest tym czym jest i niczym więcej ani niczym mniej. Kościół nie przez przypadek ma wiele poziomów nauczania. Chodzi o stworzenie niezbędnych przestrzeni do odpowiedniego rozeznania. Nie mam wrażenia, że jest to takie proste, ale także że proste jest samo zagadnienie, które tę dyskusję wywołało.
Pozdrawiam serdecznie
Baju, baju… Prof. Schüller ucieka się do kruczków prawnych aby posłać „w cholerę” dokument, który jest niewygodny dla Drogi Synodalnej, ponieważ stanowi wykład nauczania Kościoła w kwestii błogosławienia par homoseksualnych i jednoznacznie wskazuje, że jest to niezgonne z nauką katolicką.
No przykro mi nie bardzo, ale nic tego faktu nie zmieni.
Konieczna jest pewna dyscyplina dyskusji. Ani w tym dokumencie, ani w przedstawionym stanowisku prof. Schüllera nie ma żadnego odniesienia do Drogi Synodalnej. To nie jest spór, dotyczący Drogi. Nie ma sensu mieszać ze sobą różnych kwestii, bo wtedy nie jest możliwa dyskusja. Raczej oczekiwałbym do odniesienia się do argumentów prof. Schüllera, których nie da się zbyć na poziomie „baju, baju”. Tak żadna dyskusja nie wygląda. Te argumenty są trafne albo błędne. Jeżeli są błędne, proszę to wykazać. Baju, baju nie jest takim dowodem. Kościół tworzy swoje prawo i chyba to ma jakieś znaczenie. Po coś to się dzieje. I prawo po to wymyślono także, żeby dyskusja miała swoje ramy. Papież miał i ma możliwość zajęcia stanowiska w sposób absolutnie stanowczy, a z jakichś powodów tego nie czyni. Ma to znaczenie czy nie? Właśnie po to jest Kongres i dlatego jego stanowiska były wypracowane w długim procesie dialogu, żeby się go nie dało zastąpić zwykłym „baju, baju”, które ma wystarczyć zamiast dążenia do prawdy.
Sprawdź, proszę, jakie są zadania Kongregacji Nauki Wiary.
To nie wystarczy jako polemika. Profesor wyjaśnia, czym jest responsum i jaki ma status, a także do czego służy (pomoc biskupowi). Nie bardzo wiem, czy argumentacja w Pańskim tekście przedstawiona inaczej widzi status responsum i jego prawne znaczenie, czy inaczej ocenia Pan skutki jego naruszenia. Prof. Schüller bardzo wyraźnie formułuje argumenty i w dyskusji do nich należy się odnieść.
Tyle na dziś. Pozdrawiam serdecznie
Ależ to nie jest polemika. To jest wskazanie tego, od czego należy całą rozmowę zacząć: Od zapoznania się czym jest i jakie zadania w Kościele pełni Kongregacja Nauki Wiary. W efekcie powstaje pełna świadomość czym są wypowiedzi tejże kongregacji (w tym responsum ad dubium), co pozwala na prawidłową ocenę wypowiedzi tego, czym w rzeczywistości jest wypowiedź prof. Schüllera: Jest ona zwykłym uciekaniem się do kruczków prawnych aby uzasadnić odrzucenie dokumentu Kongregacji Nauki Wiary, który jasno i jednoznacznie stwierdza, że błogosławienie par homoseksualnych nie jest dozwolone i nie można go praktykować w Kościele katolickim.