Zbliżający się Synod może być wydarzeniem epokowym, punktem zwrotnym w historii Kościoła. Nie można dopuścić do tego, żeby w Kościele w Polsce Synod przebrzmiał bez echa.
Zapowiedź zwołania przez papieża Franciszka synodu Kościoła powszechnego jest wiadomością o szczególnym znaczeniu. Zbliża się w końcu oczekiwana wielka rozmowa o Kościele. Wielostopniowa struktura synodalna, zapowiedziane szerokie konsultacje, włączające wszystkich wiernych, stwarzają szansę na zasadniczą zmianę w Kościele. Zapowiedziany Synod stanowi także ogromną szansę dla Kongresu. Okazuje się bowiem, że trafiliśmy wszyscy z Kongresem na najodpowiedniejszy czas. Może się okazać, że dobrane tematy to będą właśnie te, które również stały się tematami Kongresu. Budzący wątpliwości wybrany przez Kongres temat władzy może się okazać bardzo istotnym zagadnieniem Synodu.
Czas Synodu może być czasem Kongresu. Zespoły przygotowujące raporty będą także miały okazję zająć się kwestionariuszami i przygotować odpowiedzi. Nasze raporty mogą stać się dla nas punktem odniesienia do przygotowania odpowiedzi na pytania kwestionariuszy. Zadaniem Kongresu będzie pilnowanie, aby wypracowane przez nas stanowiska nie zginęły w natłoku wydarzeń, lecz przebiły się do opinii publicznej, a także do świadomości uczestników Synodu. Zbliżający się Synod może być wydarzeniem epokowym, punktem zwrotnym w historii Kościoła. Nie można dopuścić do tego, żeby w Kościele w Polsce Synod przebrzmiał bez echa. Synod ten jest odpowiedzią na potrzebę zmian. Kongres może stać się narzędziem ułatwiającym przeżycie Synodu w taki sposób, aby dialog w nim nie stał się tylko sposobem na uspokojenie burzącego się Ludu, ale rzeczywistym narzędziem przemiany.
Czeka nas praca przygotowania się do Synodu, a w pierwszej kolejności do jego krajowego etapu. Mam nadzieje, że tutaj na stronie Kongresu będzie także toczyła się debata wokół synodalnych tematów, że staniemy się miejscem, które nie pozwoli, aby Synod okazał się słomianym ogniem. Synod ma głęboko przeorać naszą rzeczywistość. To, że trafiliśmy w czas, stanowi dla nas wszystkich wyzwanie. To, że jest to odpowiedni moment, oznacza też, że nie można go stracić. Na pełny wiatr nie możemy wypłynąć z dziurawym żaglem.
Zdjęcie główne: Michal Jarmoluk/Pixabay
3 Komentarze
W polskim Kościele największym problemem jest pycha. Grupy tematyczne, raporty tego nawet nie dotkną, nic nie zmienią. Dialog o którym mówi abp Gądecki i niektórzy biskupi i księża będzie tylko próbą utopienia w słowach, „rozmienienia na drobne” tego co jest najistotniejsze (a przy okazji jak wygląda dialog biskupów z grzesznikami?). Z pych rodzi się głupota, zakłamanie i wiele podobnych „cnót”. Najważniejszą „grupą”, działaniem Kongresu KiK powinien być „dach” ( '… głosić będą na dachach’) gdzie głoszono by to przed czym biskupi, księża i masa świeckich ucieka, przemilcza, zamiata pod dywan, relatywizuje, usprawiedliwia i czego „kochający” Kościół nie chcą widzieć. Ojciec Szustak użył mocnych słów w stosunku do polskich biskupów i potem za nie przepraszał. Może i one nie powinny paść, ale polscy biskupi na nie zasłużyli, i na wiele mocniejsze, i od wielu lat.
Wkrótce Boże Ciało – święto oddania szczególnej czci Eucharystii, i dlatego pozwolę sobie powtórzyć pytanie:
Czym są msze smoleńskie, że TVPInfo od miesięcy transmituje na żywo homilię z katedry warszawskiej (tylko homilię, z czego można wnosić, że homilia jest najważniejszą częścią tej mszy świętej)?
Biskupi i księża oburzają się na profanacje wizerunków, figur, drzwi kościoła, różne zgorszenia, ale nie chcą widzieć profanacji tego co w Kościele najświętsze – Eucharystii. Msze św “wplecione”, “budowane” w różne “dobre” wydarzenia społeczne np. inauguracja czy zakończenie roku akademickiego, dożynki, stulecie uczelni itp. – to jest jak najbardziej właściwe. Natomiast wykorzystywanie mszy świętej w politycznych eventach służących manipulowaniu ludźmi i umacnianiu kłamstwa jest ŚWIĘTOKRADZTWEM, tym większym, że służącym budowaniu nienawiści.
Trzeba robić wszystko, co się da: i pisać raporty, i głosić na dachach, i napominać – tego, kto zasłużył. A poruszona przez WitKaz -a kwestia opisanych przez niego sposóbów profanacji Mszy Św. wielu katolikom leży na sercu. To temat, który koniecznie trzeba poruszać w parafiach.
„…wielu katolikom leży na sercu” – naprawdę wielu?? Pewnie tylu co sprawiedliwych w Sodomie. Czy na tym portalu ktoś to podnosił? Czy na innych portalach ktoś o tym pisał? Czy jakiś ksiądz czy biskup to poruszył??? I nie chodzi o transmisję w TVPInfo. Ta pokazuje rzeczywistą rolę mszy smoleńskich i to od lat. Ale czy to dotrze do tych co ponad prawdę, ponad wszystko kochają Kościół, prezesa i samych siebie?
„To temat, który koniecznie trzeba poruszać w parafiach.” – wolne żarty, a jaki głos do biskupów, księży, całego Kościoła wyszedł z parafii?