Ratyzbońska teolożka Barbara Haslbeck zwraca uwagę na niebezpieczeństwo duchowego nadużycia w Kościele, które może oddziaływać na osoby dotknięte tym zjawiskiem niczym pranie mózgu. Teolożka podkreśla, że gdy słucha świadectw osób, które przeżyły tego rodzaju manipulację, to wyłania się z nich obraz terroru psychicznego, godzącego w wolność. Własne myśli ofiary ulegają przekształceniu i staje się ona marionetką.
Teolożka wskazuje na trzy objawy tego rodzaju manipulacji: ograniczanie duchowego samookreślenia ofiar, przymus i wykorzystanie stosunku zależności. Nierzadko jest to powiązane z nadużyciami seksualnymi. Wspólnoty ukształtowane autorytarnie i wykazujące wysokie poczucie misji, oddzielające się od świata są szczególnie podatne na duchowe nadużycia. Haslbeck obserwowała chrześcijańskie wspólnoty, przyciągające szczególnie emocjonalną duchowością, które na zewnątrz wydają się przepojone wolnością, jednak w rzeczywistości rządzi tam presja poświęcenia całego życia Jezusowi i uduchowienie kieruje wszystkimi sferami życia. Kto temu nie podoła, staje się szybko tym, który zawiódł. Ratunkiem jest zorientowanie się, że gotowość danej osoby do życia z Jezusem została wykorzystana.
Do kwestii tej odniósł się biskup Pasawy Stefan Oster, który określił konieczność walki z nadużyciami duchowymi jako szczególnie pilną sprawę w Kościele.
Za katholisch.de