KONGRES Katoliczek i Katolików

Nasze opinie

Raport o parafii i pierwszy rok Kongresu

Raport o parafii i pierwszy rok Kongresu

W najbliższą sobotę w podkrakowskich Bibicach zostanie przedstawiony pierwszy raport Kongresu. Dzieje się to mniej więcej w rok po powstaniu Kongresu.

Dokładnej daty nie da się wyznaczyć. Był to bowiem proces, tak jak i cały Kongres jest procesem dialogu. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy o Synodzie, ale udało nam się stworzyć ruch, który jest wprost synodalny. W takim synodalnym dialogu powstają nasze raporty.

Ten pierwszy przygotowała grupa „Władza w Kościele”. Od początku zarzucano nam, że koncentrujemy się na problemie władzy w Kościele. Tymczasem właśnie o niej jest Synod, bo jego główny temat to synodalność.

Członkowie grupy mają różne poglądy, co widać nawet w dyskusjach pod felietonami. A jednak stworzyli forum dialogu i wypracowali wizję parafii. Parafii Kościoła synodalnego. Raport ten nie zamyka dyskusji o parafii. Jest zaproszeniem do rozmowy. Jest częścią wielkiego procesu. Ta dyskusja o parafii dotyczy istoty funkcjonowania Kościoła. Zależy nam na tym, żeby “Raport o parafii” stał się przedmiotem dyskusji w duchu szeroko rozumianej synodalności, jutra Kościoła.

Zapraszamy serdecznie do Bibic na godz. 15 do Domu Ludowego naprzeciwko Kościoła parafialnego. Po przedstawieniu raportu o godz. 18 będzie Msza św.

RADIO KRAKÓW, Rozmowy o wierze – Raport o parafii

Zapis transmisji wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/KongresKatoliczekIKatolikow/videos/1025009904726817

O autorze

Fryderyk Zoll

Fryderyk Andrzej Zoll, prof. dr hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu w Osnabrück, dr h.c. Zachodnioukraińskiego Uniwersytetu w Tarnopolu. Zajmuje się przede wszystkim europejskim prawem prywatnym i prawem porównawczym. Członek KOD Małopolskie, wcześniej przez wiele lat pełnił tam funkcję wiceprzewodniczącego; członek European Law Institute. W Kongresie członek Zespołu Organizacyjnego Kongresu i grup "Władza", "Państwo - Kościół".

4 Komentarze

    Panie profesorze, tak a propos „miłujących pokój muzułmanów” i „zachowania gości”.

    https://deon.pl/kosciol/zaatkowali-procesje-ku-czci-matki-bozej-krzyczeli-,1748369

    Czego to zdarzenie dowodzi? Mam wielu pryzjaciół muzułmanów, są ludźmi szlachetnymi i dobrymi. Znam wielu chrześcijan, o których się tego nie da powiedzieć. I jest też na odwrót. Bycie muzuolmaninem nie czyni automatycznie dobrym jak i bycie crześcijaninem. We Francji jest konflikt społeczny, związany z dyskryminacją ludzi pochodzących z kolonii. Ten konflikt społeczny maskowany jest nierzadko religią. Nie ma sensu robienie uogólnień na podstawie takich wydarzeń. Ludzi, będących fanatykami, można znaleźć wszędzie. W Polsce spotykam ich stale, a są to ludzie mojej religii i narodowości. Jaki wniosek z tego wynika? Jesteśmy dobrzy lub źli (lub użyłem celowo w zgodzie z logiką formalną), na nasze postawy składa się miliony czynników. Ludzie opisani w tej historii naruszają zasady Islamu, w Koranie Miriam jest wymieniana i godna najwyższego szacunku. Nie szukajmy usprawiedliwień, dlaczego mamy nienadiwdzić lub odrzucać obcych. Chrystus nakazał nam zupełnie inną postawę. Gdybyśmy postępowali zgodnie z tym nakazem, świat byłby inny.

      Nie przeczę, że wśród muzułmanów są również ludzie szlachetni i dobrzy, jak również wśród chrześcijan są ludzie podli i źli. Problem w tym, że dobry, tolerancyjny, przyjazny „niewiernym” muzułmanin, postępuje wbrew swojej religii, której siłą napędową jest Koran. Podobnie jak zły, nienawistny, okrutny i niemiłosierny chrześcijanin, postępuje wbrew swojej religii, wywodzącej się z Pisma Świętego.

      Koran może niektórym wydawać się podobny do Biblii, ponieważ większość postaci z Koranu ma w Biblii swój pierwowzór.  Początkowo Mahomet pragnął bowiem udowodnić, że jego religia wywodzi się z tego samego źródła, co judaizm i chrześcijaństwo. Koran niefrasobliwie łączy postacie z bardzo różnych okresów historycznych. Nemrod, Abraham, Haman i Mojżesz są przedstawieni jako żyjący w czasie, kiedy był potop i kiedy budowano wieżę Babel. Ponieważ siostra Mojżesza i Aarona nazywała się Miriam, twórca islamu błędnie założył, że była ona matką Jezusa, choć obie te postacie dzieli dystans ponad tysiąca lat (sura 19, 28). Pomylenie matki Jezusa z siostrą Mojżesza dobrze ilustruje całkowitą ignorancję Mahometa w sprawie różnych okresów biblijnych wydarzeń.

      Abul Kasem, były muzułmanin oraz autor setek artykułów i szeregu książek o islamie wyodrębnił trzy grupy ludzi, których błędnie postrzegamy jako tzw. „umiarkowanych muzułmanów”:
      1) Olbrzymia większość, prawdopodobnie około 90% muzułmanów całego świata, to tylko nominalni muzułmanie. Nie mają oni pojęcia o zawartości Koranu, hadisów i szariatu. Błędną nazwą jest zatem określać ich jako umiarkowanych muzułmanów. Mówiąc precyzyjnie, jeśli osądzamy ich według Koranu, ludzie ci wcale nie są muzułmanami. [tylko takich prawdopodobnie zna prof. Zoll]
      2) Drugą grupę określić można „udawanymi” muzułmanami. Stanowią oni około 5% wszystkich „muzułmanów”. Ludzie ci chodzą czasami do meczetów w piątki i w trakcie Eid, czasami też modlą się i poszczą w domu. Ci muzułmanie to hipokryci. Kiedy przedstawi się im ciemną stronę islamu, są zakłopotani, bronią się i usprawiedliwiają zło islamu, odwołując się do historycznego kontekstu. To zwyczajny nonsens, gdyż wersety Koranu są ważne przez wieczność, a muzułmanie zawsze mają postępować zgodnie z nimi. Ci tak zwani umiarkowani muzułmanie odnajdują w islamie coś, czym islam nigdy nie był i nie ma być. Przekręcają znaczenia tych licznych brutalnych wersetów i próbują przekształcić je w wersety miłości i pocałunku.
      3) Trzecia grupa (dalsze 4% muzułmanów) to islamiści, którym brak odwagi, by samemu się wysadzić w powietrze, ale stosują dżihad intelektualny oraz akademicki i filozoficzny terroryzm. Są duchowym fundamentem prawdziwych terrorystów islamskich. Regularnie chodzą do meczetów, organizują islamskie seminaria, wysyłają e-maile do łatwowiernych niewiernych i projektują islamskie portale internetowe. Wielu z nich to imamowie w meczetach. To zatwardziali rytualiści – nigdy nie opuszczają modlitw, zawsze patronują jadłodajniom hahal (gdy mieszkają w krajach niewiernych), zdobywają fundusze i Zakat (islamską jałmużnę), by finansować dżihad w Afganistanie, Iraku, Czeczenii, Kaszmirze itd. Prowadzą do tego by inni nie-tak-dobrzy muzułmanie nienawidzili nie-muzułmanów.
      4) Czwarta grupa ok. 1% to właśnie owi „islamiści”, a więc „bojownicy dżihadu”, terroryści, aktywni ideolodzy, bojówkarze i nieprzejednani wrogowie, określani również mianem „fundamentalistów muzułmańskich”.

      W koranie występuje nakaz oszukiwania (kłamstwa) zwany „takija” (podstęp, kłamstwo) jest on swego rodzaju narzędziem muzułmanów do osiągania konkretnych celów, zarówno w życiu społecznym wobec wyznawców innych religii, jak i w polityce – uznają ją i stosują wszystkie znaczące odłamy islamu. W praktyce stosuje się zasadę zawartą w (3:28 ): „Niech wierzący nie biorą sobie za przyjaciół niewiernych, z pominięciem wiernych! A kto tak uczyni, ten nie ma nic wspólnego z Bogiem, chyba że obawiacie się z ich strony jakiegoś niebezpieczeństwa.” Słynny muzułmański uczony z IX wieku Muhammad ibn Jarir al Tabari w komentarzu do tego fragmentu koranu wyjaśniał: „jeżeli wy (muzułmanie) jesteście pod ich (niewiernych) rządami, boicie się o siebie, zachowujcie się lojalnie do nich w mowie, jednak w tym samym czasie żywicie (do nich) wewnętrzną wrogość. Allah zabronił wyznawcom przyjaźnić się lub być w bliskich stosunkach z niewiernymi zamiast z wiernymi – za wyłączeniem przypadków kiedy niewierni stoją wyżej od nich [wiernych] u władzy. W tym wypadku można zachowywać się przyjacielsko wobec nich”.

      Czego to dowodzi? Ile z osób Panu znanych, z Pana znajomych jest przestępcami, złodziejami? A ile i jakie zamki ma Pan w domu? Czy z tego powodu, że złodziei i bandytów jest mniej niż procent, niepotrzebne są policja, CBA, CBŚP, prokuratury, sądy, więzienia i kodeks karny?

Zostaw komentarz