KONGRES Katoliczek i Katolików

Kościół na świecie

Francuzi w drodze

Francuzi w drodze

  „Być  w drodze” – bardzo ogólna formuła streszczająca sens kondycji ludzkiej na ziemi – odnoszona jest obecnie chętnie we Francji do sytuacji chrześcijan w okresie synodalnym. Być „en marche”, „Synode en marche” dla katolików oznacza uczestniczyć w drodze synodalnej ku oczyszczeniu indywidualnemu i zbiorowemu. (Zob. np. program w KTO red. Philippine de Saint Pierre z 11 listopada br. „Deo et Débats”). Tę świadomość posiadają i biskupi* piszący w swych diecezjach listy pasterskie do wiernych, i księża w parafiach, gdy polecają w homiliach pobrać w przedsionkach kościołów ankiety dotyczące synodu i odpowiedzieć na trzy pytania. Posiada tę świadomość też lud Boży, który gdyby dogłębnie rozważył pytania tych ankiet i stosował ich zalecenia, osiągnąłby w pełni cel Synodu. Nade wszystko świadomość celu Synodu posiadają świeccy aktywiści synodalni, organizujący i zrzeszający się w tworzonych przez nich różnych wspólnotach misyjnych. Niektóre z nich, jak np. „Anuncio”, ”Congrès Mission” zostały omówione na naszych łamach. Francja dla tych wspólnot jest krajem misyjnym, wymagającym nawróceń sporej części jej mieszkańców. Świadomość synodalną posiadają też media katolickie z KTO na czele czy media świeckie, otwarte na  problemy religii, historii czy filozofii. U nas w Polsce najpełniej tę świadomość wyraża Kongres Katoliczek i Katolików.

Doniosła rola wysokiej hierarchii duchownej we Francji nie jest skażona (jak u nas – zob. felieton Fryderyka Zolla „Wolność uniwersytetu katolickiego i synodalność” oraz list w obronie ks. prof. Alfreda Wierzbickiego) wywieraniem nacisku przez władze kościelne na uniwersytety katolickie, by potępiać myślących w sposób wolny i demokratyczny ich wybitnych przedstawicieli, jak np. śp. bp. Tadeusz Pieronek czy ks. prof. Alfred Wierzbicki z KUL-u. Ideę Kościoła Konstantyńskiego Francja ma już za sobą, konkordat Napoleoński działa, a mniejszość wyznaniowa katolików nie czyni tej hierarchii na tyle mocną, by wikłała się w działania polityczne. Uniwersytet katolicki w Louvain w Belgii (jednak to frankofonia) czy wydziały teologiczne w uniwersytetach francuskich wolne są od wpływów politycznych Kościoła. Obciążający Kościół francuski raport o nadużyciach seksualnych duchownych był przedmiotem poważnej refleksji i dyskusji na zgromadzeniu biskupów w Lourdes. Nadużycia te zostały tam potępione, biskupi za nie przeprosili i pomyśleli o rekompensatach finansowych dla pokrzywdzonych, które mogą być tak wysokie, że ubogi Kościół francuski im nie podoła.

Nie zawsze w pracę ściśle synodalną włączają się zgromadzenia zakonne. Na przykład prowincjał ojców jezuitów w Marsylii, przybyłych do tego miasta już w początkach XVII wieku, w rozmowie z red. Etienne Loraillère’em w programie „Hors de murs” pt. „La Famille Ignatienne à Marseille” w KTO, wyrażając pochwałę dla idei współbrata – papieża jezuity  Franciszka – „pójścia razem”, nie bardzo akceptuje samo pojęcie „Synodu”, a ściślej ideę reform. Uważa, że założyciel jego zakonu św. Ignacy Loyola przeprowadził bardzo wiele reform, toteż nie muszą one być naszym udziałem dzisiaj. Program red. Loraillère’a miał miejsce w czterechsetną rocznicę kanonizowania św. Ignacego i w pięćsetną rocznicę jego nawrócenia, w czasie Roku Ignacjańskiego. W dyskusji nad pracą „Rodziny Ignacjańskiej” uczestniczyła m.in. podsekretarka Synodu Biskupów, pierwsza kobieta z prawem głosu na Synodzie siostra Nathalie Becquart – znana nam, kongresowiczom z udziału w naszym webinarium w dniu 15 września br.  Brawo dla niej, wiedziała, kogo trzeba najbardziej przekonywać do reform!

   Tematyka synodalna przenika do programów wszystkich mediów związanych z katolicyzmem. Collège des  Bernardins np. swe wtorkowe wykłady i dyskusje nasyca jej elementami: problemem celibatu, głosząc jego pochwałę jako wyboru w wolności dla relacji z Bogiem, ideą zbawienia ludzkości i zwycięstwa Chrystusa wobec filozofii „końca chrześcijaństwa” (książka pod tym tytułem filozofki Chantal Delsol) czy zwróceniem uwagi na reformatorskie działania przedstawianych postaci Kościoła. Tak wykłady w Collège, jak i programy w innych mediach katolickich, dostrzegają gesty reformatorskie już u Konstantyna Wielkiego, u  św. Ireneusza, u św. Genowefy – patronki Paryża. U Pierre’a Abelarda z XII wieku podkreślają chęć uczynienia religii racjonalnie wytłumaczalną na wzór nauki oraz dążenie do autonomizacji teologii i filozofii. Nie mówimy o innych znanych postaciach wielkich świętych, jak św. Ignacy Loyola, św. Franciszek, Joanna d’Arc i inni. W ten rodzaj pracy „marszu synodalnego” Francuzów wpisuje się oczywiście wszędzie obecny papież Franciszek przez swoją zapowiedź nadania tytułu „doktora Kościoła” arcybiskupowi Lyonu z II wieku św. Ireneuszowi za jego reformatorskie wybieganie poza swoje miejsce i czas, bo przybył ze wschodu i działał ofiarnie na zachodzie. Będzie „Doktorem Jedności”. Ostatnio Papież jest bardzo otwarty na Francuzów. Wszak praktykujący premier Castex był w Watykanie po raz kolejny, za nim 26 listopada podążył już drugi raz – w ramach akcji wyborczej zapewne, ale w celach politycznych – prezydent Macron. Wizyta miała bardzo serdeczny charakter i Macron bezceremonialnie zwracał się do papieża w drugiej osobie. Są też wizyty zaprzyjaźnionego z papieżem byłego abp. Lyonu Barbarina, który starał się o uhonorowanie  św. Ireneusza czy rutynowe spotkania papieża z biskupami. Ważnym wydarzeniem będzie beatyfikacja w maju 2022 r. wielkiego umysłu i serca Francji – konwertyty i pustelnika działającego wśród muzułmanów – Charlesa de Foucauld. Wywarł on duży wpływ na myślących katolików francuskich.

Katolicy francuscy zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest mądra praca misyjna we własnym kraju i  nie zapominają, że ich szeregi z wolna topnieją, że jakaś ich część odchodzi od nich i kieruje się w stronę islamu. Od 1986 r. do 2019 r. odeszło do islamu 4000 Francuzów, a z islamu na katolicyzm nawróciło się tylko 400 islamistów. (dane z programu red. Pourbaix pt. „Les Convertis de l’islam un défi pour l’Eglise” – „Nawróceni z islamu wyzwaniem dla Kościoła”, CNEWS). Wiadomo, Francja przyjęła wielu muzułmanów, więc i względy rodzinne odgrywają tu rolę. Wyzwaniem dla Francji jest mądre ich przyjęcie. Odejść od katolicyzmu na rzecz innych odłamów protestantyzmu jest mniej.     Ale pobrzmiewające w całej Europie zarzuty pod adresem duchowieństwa i słowa o niestosowności przyjmowania w cywilizacji nowoczesnej przekazu Pisma Św. z kultury pasterskiej także we Francji zbierają żniwo. Jednak mniej trochę niż połowa społeczeństwa obywatelskiego pozostaje wierząca w państwie świeckim, ale życzliwym dla religijności.  

Formą poszerzania działalności misyjnej we własnym kraju jest też łączenie duchowości katolickiej z ideą „nawrócenia ekologicznego”.  Przypominanie o apokaliptycznym zagrożeniu Ziemi przez zmiany klimatu i niszczącą ją aktywność cywilizacyjną człowieka, głoszenie piękna natury i jedności człowieka z nią jako jej cząstką sprzyja spajaniu duchowości katolickiej z duchowością ekologiczną, by posiąść tajemnicę uniwersum.

 *Abp Paryża Michel Aupetit podał się ostatnio do dyspozycji papieża ze względu na przypomniany przez nieżyczliwą mu osobę mail do jakiejś kobiety, z którą – jak oznajmił arcybiskup – nie łączyła go intymność oraz ze względu na oskarżenie go o zbyt stanowcze poczynania z duchownymi sprawującymi msze św. w rycie trydenckim.     


O autorze

Regina Lubas-Bartoszyńska

Zob. "Polscy pisarze i badacze literatury przełomu XX i XXI wieku". Warszawa PAN 2016, t. III, s. 163-166. .red. Ewa Głębicka..

Zostaw komentarz