Od czwartku trwa we Frankfurcie Zgromadzenie Ogólne Drogi Synodalnej. Zgromadzenie to odbywa się po przerwie wymuszonej pandemią. Spory dotyczące projektów stanowisk w ramach poszczególnych obszarów tematycznych Drogi Synodalnej wybuchły z nową siłą, pokazując trudności, przed którymi stoi Kościół nawet tam, gdzie tak jak w Niemczech istnieje klimat o wiele bardziej przychylny reformom, niż to ma miejsce w naszym kraju. Spory koncentrują się nie tylko wokół kwestii merytorycznych, ale także wokół kwestii formalnych, tj. stosunkowo zbiurokratyzowanego sposobu podejmowania decyzji czy też składania wniosków. Bp Bätzing, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec oraz Thomas Sternberg, prezydent Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich apelowali o to, aby nie pogubić się w dyskusjach dotyczących porządku obrad, ale dyskutować o kwestiach, od których zależy wiarygodne głoszenie Ewangelii.
Przed rozpoczęciem Zgromadzenia stały się głośne stanowiska krytykujące prace grup Drogi Synodalnej. Biskup Ratyzbony Rudolf Voderholzer uruchomił platformę internetową, na której można zamieszczać alternatywne propozycje reform. Tam ukazał się tekst grupy członków forum zajmującego się władzą, będący w opozycji do głównego stanowiska grupy. Nie stanie się od jednak przedmiotem debaty w ramach Zgromadzenia Ogólnego. Bp. Voderholzer twierdzi, że Droga Synodalna dopuszcza instrumentalizację nadużyć, które miały miejsce w Kościele oraz ogranicza wartość Biblii jako podstawowego fundamentu wiary i Kościoła. Proces ten następuje np. przez dogmatyzację raportu dotyczącego nadużyć.
Głosy niezadowolenia jednak dochodzą także z drugiego skrzydła. Papież Franciszek jest krytykowany za swoje rozstrzygnięcia personalne, przede wszystkim nieprzyjęcie rezygnacji aarcybiskupa Hamburga Stefana Heße oraz kolońskiego biskupa pomocniczego Dominikusa Schwaderlappa. Także z niezrozumieniem spotykają się rozstrzygnięcia dotyczące arcypiskupa Kolonii kardynała Reinera Maria Woelki oraz jego biskupa pomocniczego Ansgara Puffa. W samych forach Drogi Synodalnej sporo jest rezygnacji lub zmiany grup. Napięcie rośnie, bo Droga Synodalna wchodzi w decydującą fazę rozstrzygnięć. Konflikt jest zatem nieunikniony.
Niewielką większością przegłosowano kontynuowanie debaty dotyczącej duchowieństwa, której przedmiotem jest także pytanie, czy Kościół potrzebuje kapłaństwa urzędowego w dotychczasowej postaci (95 głosów za kontynuowaniem, 94 przeciw, 9 wstrzymujących się). Do liczącego 12 stron podstawowego tekstu o duchownych dziś (Priesterliche Existenz heute) wniesiono 180 różnego rodzaju poprawek. Dla niektórych członków tekst ten jest pozbawiony dostatecznej głębi, dla innych jest wystarczająco zrozumiały. W dokumencie podnosi się konieczność zweryfikowania zasadności celibatu, jako że prowadzi on do izolacji, a znaczna część społeczeństwa nie rozumie już znaku, który miał ze sobą nieść celibat. Celibat jest jedną z przyczyn braku atrakcyjności bycia duchownym. Urzędowe duchowieństwo musi być włączone w kapłaństwo wszystkich ochrzczonych. Dokument stwierdza, że wynikające z Vaticanum II tezy dotyczące powszechnego kapłaństwa nie zostały w praktyce zrealizowane.
Znaczną większością głosów (168 spośród obecnych 214) został przyjęty dokument „Żyć w udanych związkach – żyć miłością w seksualności i partnerstwie”. Dokument nie wyraża zasadniczego potępienia masturbacji, odrzuca terapie konwersyjne oraz wzywa do błogosławieństwa par homoseksualnych i tych heteroseksualnych, które nie mogą zawrzeć małżeństwa. Prawo naturalne nie powinno być przywoływane jako źródło oceny zachowań seksualnych.
Zespół ds. ofiar nadużyć przy Konferencji Episkopatu domaga się zmian w procedurach kościelnych dotyczących nadużyć (Anerkennungsverfahren). Wskazano, że obecne procedury stwarzają zagrożenie dalszej traumatyzacji. Wokół tych postulatów miała miejsce zacięta dyskusja. Jeden z członków rady Kai Christian Moritz podkreślał, że dopóki niektórzy biskupi będą negowali fakt istnienia w Kościele systemowych przyczyn dla nadużyć, wszyscy będziemy stali na początku drogi. Spotkało się to z emocjonalną odpowiedzią biskupa Ratyzbony, który stwierdził, że widzi łzy ofiar i odrzuca zarzut, że nie jest wrażliwy. Odrzuca jednak także emocjonalizację i nieomylność samych ofiar. Z tym twierdzeniem polemizował biskup Essen, Franz-Josef Overbeck, który podkreślił, że można mówić o urzędzie nauczycielskim ofiar, który jest nieomylny i za to jest on im prawdziwie wdzięczny.
Większością dwóch trzecich, ale w gorącej debacie, przyjęto do dalszej dyskusji tekst dotyczący podziału władzy w Kościele. Krytykowano wynikającą z dokumentu „hermeneutykę podejrzeń wobec hierarchii i duchowieństwa” i obawiano się przejęcia władzy przez świeckich, co zagraża sakramentalnej konstrukcji Kościoła. Nad przyjęciem dokumentu do dalszej debaty głosowało 92% kobiet będących członkiniami Zgromadzenia.
W tych sporach wykuwa się historia Kościoła. Nam potrzeba podobnej pasji w dyskusji. Bo w Polsce najbardziej zagrażają nam nie radykalne tezy, ale rosnąca rezygnacja i obojętność.
Za katholisch.de