KONGRES Katoliczek i Katolików

Synod Nasze opinie

ABC synodalności. Cz. II: Komunia

ABC synodalności. Cz. II: Komunia

Dlaczego papież Franciszek twierdzi, że synodalność jest konstytutywna dla Kościoła? Co to znaczy, że jest jego naturą?

Gdy czytamy dokumenty Soboru Watykańskiego II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele wprowadza nas w trynitarny charakter Kościoła. Opisuje, że Kościół rodzi się z tajemnicy trynitarnej i jest nią przeniknięty. Co więcej, Kościół jest powołany, by w swoim ziemskim pielgrzymowaniu kroczyć w kierunku Trójcy i coraz pełniej odbijać w sobie „communio” trynitarną.

Jest to niesamowicie ważne w kontekście synodalności, ponieważ określa charakter uczestnictwa wszystkich wiernych, o którym była mowa w poprzednim artykule.

W synodalności nie chodzi bowiem tylko o uczestnictwo wszystkich ale o uczestnictwo w duchu komunii. Uczestniczyć można bowiem rywalizując, zagarniając jak najwięcej dla siebie, wysługując się innymi… Trójca Święta objawia nam relacje bardzo konkretnej jakości: jedność w różnorodności – Ojciec nie jest Synem, a Syn nie jest Duchem Świętym – każdy jest jedyny i niepowtarzalny, ale razem, we wzajemnej miłości, stanowią jedność i harmonię. Każdy ma swoją misję: Ojciec stwarza, Syn zbawia, Duch uświęca – nikt nie zajmuje miejsca należnego pozostałym, jednocześnie każdy ma swój „czas bycia w centrum” historii zbawienia. Tę trynitarną rzeczywistość wzajemnego przenikania się i ustępowania sobie miejsca w centrum pięknie opisuje taniec w kole zwany Perichoresis. Wszyscy uczestniczą w tańcu w kole, ale co jakiś czas jedna osoba przechodzi do tańca w centrum koła, po czym ustępuje, zapraszając na swoje miejsce kolejną osobę, ta zaś kolejną…

Kościół jest powołany by tu na ziemi być odbiciem komunii Trójcy Świętej. Synodalność uczestniczy w tym dynamizmie komunii i jest powołana, by być tej komunii wyrazem i zastosowaniem. Dlatego jest konstytutywna dla Kościoła. Dlatego potrzeba, aby w centrum koła w końcu zaczęli tańczyć świeccy, kobiety…

Teologia chrześcijańska jest piękna, jednak ponownie rodzi się pytanie: jak tym żyć na co dzień? Gdyby Kościół żył komunią na obraz i podobieństwo relacji trynitarnych, nie mielibyśmy dziś tylu wiadomości o skandalach i o usunięciu kolejnych biskupów z ich urzędów…

Papież Franciszek mówi, iż to wymaga uruchomienia procesów, które będą budowały i jednoczyły nas jako lud Boży, będą uczyły nas wzajemnego słuchania i wspólnego rozeznawania głosu Ducha Świętego.

W synodalności nie chodzi o to, by ustalić parytety, zebrać przedstawicieli wszystkich środowisk i przez głosowanie, większością głosów ustalić rozwiązania poszczególnych problemów. Chodzi o coś więcej. Można mówić nawet o synodalnej duchowości, która de facto nie jest niczym innym jak duchowością komunii. Aby komunia, a więc i synodalność, były możliwe,są potrzebne konkretne postawy: słuchanie, dialog, empatia, dzielenie się, wolność wewnętrzna i zewnętrzna wolność wypowiadania się. Potrzebna jest również pokora, postawa poszukiwania prawdy, a przede wszystkim wiara i ufność wobec Boga. Ufność w to, że Duch Święty tchnie w każdego człowieka i każdą grupę, która wspólnie przebywa drogę w wierze. Ufność, bo synodalność nie jest drogą z góry  nakreśloną, ale nieprzetartym szlakiem, który wspólnie odkrywamy. Spotkanie, dialog, wspólne dzielenie się wiarą i doświadczeniem Boga poszerzają horyzont i wizję każdego uczestniczącego. Dopiero wtedy parytety i glosowania będą miały sens, bo będą wyrazem Komunii, a nie jedynie demokracji.

Trzeba tu zaznaczyć, że w komunii eklezjalnej nie chodzi o to, aby wszyscy musieli się we wszystkim zgadzać i na wszystko mówić „tak” w bezmyślnym posłuszeństwie. Komunia ma miejsce, gdy każdy do głębi zostaje przyjęty i wysłuchany z należną mu godnością. Różne punkty widzenia i związane z nimi konfrontacje są przestrzenią działania i rozeznawania Ducha Świętego. Po ludzku często mamy doświadczenie impasu w kwestiach spornych, co może sprawiać, że jesteśmy nastawieni sceptycznie do wiary w osiągnięcie porozumienia. Gdy jednak spotykają się ludzie wiary, w momentach impasu, jak to opisuje papież Franciszek, „należy rozbić obok siebie namioty, wspólnie się modlić i czekać, aż przyjdzie przesilenie od Ducha Świętego”. Owo przesilenie zwykle jest czymś więcej niż kompromisem czy konsensusem, zwykle jest nowością, która zawiera i godzi w sobie dotychczasowe, różne, a nawet sprzeczne punkty widzenia.

Oczywiście, możemy się domyślać, że do harmonii wspólnego koncertu dochodzi się po latach formacji i praktycznych ćwiczeń każdego z uczestników orkiestry. Potrzebna jest dojrzałość ludzka, która zakłada wcześniej wymienione postawy. Jeżeli ich nie będzie, możemy umrzeć w namiotach ustawionych obok siebie i nie usłyszymy tego, co Duch Święty chce nam powiedzieć…

„Aby byli jedno…”. Tak modli się Jezus w 17 rozdziale ewangelii św. Jana. Synodalność jest więc drogą do wypełnienia Jego woli i realizacji Bożego marzenia o Kościele.

Podsumowując,  w praktykowaniu synodalności konkretyzuje się powołanie Kościoła do bycia obrazem Trójcy i powołanie każdego chrześcijanina do życia w komunii. Modus vivendi et operandi ludu Bożego jakim jest synodalność, ma ukazać światu komunię Trójcy Świętej, a co więcej, wprowadzić w nią ludzkość… Ale o tym w następnej części.

Bibliografia

R. Luciani, C. Schickendantz; Reforma de estructuras y conversión de mentalidades. Retos y desafíos para una iglesia Sinodal; GrupoEditorial Luis Vives, Madrid 2020

Miedzynarodowa Komisja Teologiczna; Synodalność w życiu i w misji Kościoła; 2 marca 2018

Papież Franciszek; List do pielgrzymującego ludu Bożego w Niemczech, 29 czerwca 2019

N. Becquart; La sinodalidad, un camino de conversión comunitaria; t. 283, nr 1450, str. 175-183, Razón y Fe, 2021

Zobacz również:

ABC synodalności. Cz. I: Uczestnictwo

ABC synodalności. Cz.III: Misja

Synod. Artykuły, podcasty, informacje

O autorze

s. Barbara Radziminska

Zostaw komentarz