Bez konsultacji z Ludem Bożym proces synodalny nie zaistnieje, ponieważ rozeznanie biskupów opiera się na słuchaniu wiernych – twierdzi kardynał Mario Grech, sekretarz generalny Synodu Biskupów.
W wywiadzie, który dla Vatican Media przeprowadził Andrea Tornielli, kard. Grech ocenił, że wydłużenie o rok procesu synodalnego, o którym zdecydował papież, służy temu, by mogło wziąć w nim udział jak najwięcej wiernych. – Zmiany wprowadzono, by każdy głos mógł być usłyszany. Proces decyzyjny w Kościele zawsze zaczyna się od słuchania, ponieważ tylko w ten sposób możemy zrozumieć, jak i dokąd Duch Święty chce prowadzić Kościół – uważa sekretarz generalny Synodu.
Jego zdaniem dojrzał już czas, by Lud Boży wziął szerszy udział w procesie decyzyjnym, który przecież dotyczy całego Kościoła i każdego w Kościele. – Pierwszym znakiem zmian był niewielki, ale znaczący kwestionariusz wysłany do wszystkich w ramach przygotowań do pierwszego Synodu o Rodzinie w 2014 r. Zamiast wysłać biskupom przygotowane tzw. Lineamenta (dokument o dyskusji na Synodzie – red.), papież wezwał do szerszego wsłuchania się we wszystkie rzeczywistości kościelne – zauważa kardynał.
Hierarcha przypomniał też słowa papieża wypowiedziane podczas otwarcia tamtego Synodu: „W trzecim tysiącleciu Bóg oczekuje od Kościoła drogi synodalności”. – Papież uważa, że synodalność oznacza „Kościół słuchający”. Taki, który się wsłuchuje się w Kościół lokalny, w Lud Boży – podkreślił hierarchia.
Zdaniem kard. Grecha, najważniejszą nowością, jaką wprowadza Franciszek, jest przekształcenie Synodu w proces. – Składa się on z trzech etapów: fazy przygotowawczej, fazy celebracji i fazy realizacji. Celem pierwszej fazy jest konsultacja Ludu Bożego na poziomie Kościołów lokalnych – wyjaśnia. Podkreśla też, że to właśnie pierwszy etap jest szczególnie istotny. – To, że pierwsza faza nazwana została „przygotowawczą”, może być mylące. To trochę tak, jakby nie była ona prawdziwą częścią procesu synodalnego – zauważa. Tymczasem papież odkreśla, jak ważne jest słuchanie wiernych. – Przypomina, że należy wsłuchiwać się w sensus fidei (zmysł wiary) Ludu Bożego. To jeden z najważniejszych tematów obecnego pontyfikatu. Dla papieża Franciszka sensus fidei najlepiej wyraża właśnie lud, który czyni go nieomylnym in credendo (w wierze). Ten tradycyjny element doktryny Kościoła, która głosi, że „Ogół wiernych (…) nie może błądzić w sprawach wiary” na mocy światła Ducha Świętego danego w sakramencie chrztu. Sobór Watykański II naucza, że Lud Boży uczestniczy w prorockim urzędzie Chrystusa. Dlatego musimy słuchać Ludu Bożego, a to oznacza wychodzenie do Kościołów lokalnych. Podstawową zasadą tej konsultacji synodalnych powinna być zatem starożytna reguła: „to, co dotyczy wszystkich, musi być zatwierdzone przez wszystkich”. („Quod omnes tangit ab omnibus approbari debet). Nie chodzi tu o demokrację ani populizm. Chodzi o to, że Lud Boży na mocy chrztu jest aktywnym podmiotem w życiu i misji Kościoła – wyjaśnia kardynał. I podkreśla, że tylko tak rozumiany Synod wyda owoce. – Dzięki temu trzecia faza Synodu (etap realizacji) ma szansę stać się narzędziem odnowy i reformy Kościoła – uważa.