KONGRES Katoliczek i Katolików

Kongres dla uchodźców

Mamy prawo pomagać – pomaganie nie jest nielegalne

Mamy prawo pomagać – pomaganie nie jest nielegalne

Słychać pytania, czy możemy pomagać osobom, które znalazły się po polskiej stronie granicy, a teraz głodują i marzną w lasach i na polach. Są tam całymi rodzinami i to od kilku dni czy nawet tygodni.

Przecież niezgodnie z prawem przekroczyli granicę. Przecież dobrowolnie wybrali się na wyjazd do Europy, wierząc w zapewnienia białoruskich pośredników. Nie będę tutaj zastanawiał się nad tym, że takie zerwanie ze swoim dotychczasowym życiem podejmuje się tylko, jeżeli we własnym kraju panuje wojna albo prześladowania, albo jest się przez kogoś oszukanym.

Ale oni już przekroczyli granicę nielegalnie i to jeszcze z pomocą (a może pod przymusem?) białoruskiego wojska i są kilka czy kilkanaście kilometrów od granicy na polskiej ziemi. I czy możemy im pomagać, aby nie zmarli z głodu, bo przecież złamali prawo, przechodząc nielegalnie granicę, naszą świętą granicę? Czy możemy im podać gorącą herbatę, jedzenie, suche ubranie, skarpety i kurtkę? Czy nie złamiemy prawa?

O prawie moralnym do pomocy wypowiadał się już m.in. Prymas abp Wojciech Polak czy bp Damian Muskus.

Ale pozostaje pytanie o prawo państwowe. Tutaj wypowiedzi prawników są jednoznaczne, że niesienie pomocy humanitarnej migrantom, niezależnie od ich statusu prawnego, jest legalne. Dla gazety „Rzeczpospolita” wypowiadali się na ten temat adwokat Agnieszka Helsztyńska i Radosław Baszuk: „Prawnicy wskazują, że przypadki, gdy mieszkańcy białoruskiego pogranicza dają imigrantom żywność czy odzież, to pomoc humanitarna, a nie czyn karalny”. Karalna może być tylko pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy czy też pomoc w przejeździe do innych krajów. Prawnicy zauważają również, że z przepisów prawa w Polsce wynika nawet obowiązek niesienia pomocy człowiekowi w bezpośrednim niebezpieczeństwie śmierci lub ciężkiej choroby.

Zob. Nie można karać za ciepły sweter dla imigranta

W pobliżu granicy, ale poza strefą stanu wyjątkowego pomagają wolontariusze z kilku organizacji, m.in. skupionych w Grupie Granica. W strefie pomagają niektórzy z mieszkańców. Oddają swoje ubrania i jedzenie. Do mieszkańców, którzy wyrazili taką chęć,  Caritas diecezji białostockiej przekazywał paczki tzw. pierwszej pomocy m.in. z wodą i jedzeniem. Paczki takie trafiły również do parafii rzymskokatolickiej w strefie przygranicznej. Reportaż z tej akcji jest w artykule Karola Wilczyńskiego w numerze 43/2021 „Tygodnika Powszechnego”.

Tak to przekazuje „Tygodnikowi Powszechnemu” ks. Marek Wiśniewski z Krynek:

„Ks. Marek dodaje, że spotkanie tych ludzi twarzą w twarz dużo zmienia:-Podejrzewam, że czują się jak zwierzęta, które musza się ukrywać przed drapieżnikami. Nie zapomnę wzroku kobiet, którym przekazałem pakiet. Miały przerażenie w oczach. Ogromnie mną to wstrząsnęło, przecież to nie są przestępcy, ale potrzebujący pomocy”.

Zob. Karol Wilczyński, Twarzą w twarz

Poniżej fragment informacji z fb Grupy Granica z dnia 24.10.2021:

Grupa Granica – Strona główna | Facebook

„Jeden tydzień – niemal tysiąc osób!

Tylko od 16 do 22 października:
– dostaliśmy prośby o pomoc dla 966* osób.
Potrzebujący pochodzą z Iraku, Syrii, Afganistanu, Jemenu, Demokratycznej Republiki Konga, Kuby, Turcji, Sudanu, Libanu, Palestyny, Egiptu, Senegalu, Etiopii, Gwinei – mogliśmy zawieźć pomoc tylko 413 z nich.
– wykonaliśmy 68 interwencji.
– wiele osób wymagało pomocy medycznej, za którą dziękujemy @Medycy na granicy
– wiele osób prosiło o ochronę w Polsce i wspieramy je w procedurach prawnych
– rodziny zgłosiły do nas 16 zaginionych.

*prośby o pomoc dotyczą 566 osób indywidualnych lub w grupach do maks. 32 osób, a także dwóch zgłoszeń o grupach ok. 200 osób. Obie grupy znajdują się po stronie białoruskiej.

 fot. Rodzina z Kuby, która czeka już na decyzję o azylu w Polsce. Trzymajcie za nich kciuki!”

 

O autorze

Dariusz Rafał Długaszek

Od wielu lat staram się być mężem i ojcem. Zawodowo jestem inżynierem. Mieszkam w diecezji krakowskiej.

Zostaw komentarz