KONGRES Katoliczek i Katolików

Nasze opinie Kongres dla uchodźców

Polsko, co uczynisz ze swoim chrztem?

Polsko, co uczynisz ze swoim chrztem?

Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie (…).
Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili1.

Ten fragment Ewangelii według św. Mateusza wydaje się dostarczać jasną instrukcję postępowania chrześcijan wobec bliźnich. Zasady są proste i w połączeniu z Przykazaniem Miłości nie pozostawiają niedopowiedzeń w tej kwestii.

Od kilku dni większość z nas z przerażeniem śledzi wydarzenia w Afganistanie. Obserwujemy desperackie próby opuszczenia kraju zdominowanego przez talibów. Równocześnie media donoszą o 50 osobach, między innymi z Iraku i Afganistanu, które utknęły na granicy Polski z Białorusią, i wszystko wskazuje na to, że ludzi szukających w naszym kraju schronienia będzie tylko przybywać.

Zważywszy, że w naszym kraju wciąż większość osób deklaruje się jako katolicy, a jeszcze więcej jako chrześcijanie, zaskakujące jest, że postawa wobec ewentualnej migracji uchodźców jest w Polsce tak chłodna. Pojawiają się pierwsze głosy o potrzebie chronienia naszych granic, obronie polskich kobiet i dzieci przed obcą kulturą i zagrożeniu terrorystycznym. Niektóre wypowiedzi są wyraźnie rasistowskie, pełne poczucia wyższości i pogardy. Inne, bardziej zawoalowane, sprowadzają się do wyrażenia zaniepokojenia, apeli o staranną weryfikację ewentualnych przybyszów zza wschodnich granic oraz analizy kogo (nauczycieli, wykładowców, samych chrześcijan?), a kogo nie należy przepuścić przez granicę.

Bardzo się staram, ale nie potrafię tego pogodzić z równoległymi deklaracjami, że Polska jest ostatnim bastionem katolicyzmu w Europie, że u nas wiara jest mocno zakorzeniona, że my bronimy życia. Jak bardzo bym się nie wysilała, nie jestem w stanie w nauce Jezusa odnaleźć uzasadnienia segregacji, różnicowania wartości życia ze względu na rasę, klasę czy religię. Nie widzę w Jego wypowiedziach klauzul dotyczących analizy opłacalności działań wobec bliźnich, potrzeby kalkulacji użyteczności decyzji o pomocy drugiemu człowiekowi czy też konieczności przeprowadzania rachunku zysków i strat. Odpowiedź na pytanie, czy należy przyjąć uchodźców, w duchu chrześcijaństwa jest zatem prosta: należy, i to jak najszybciej. Niezrozumiałe jest zatem, dlaczego w naszym kraju znów zaczyna się kampania strachu i próba obwarowania niezliczonymi warunkami ewentualnej pomocy krzywdzonym i przestraszonym Afgankom i Afgańczykom.

Ucieczki z ogarniętego chaosem Afganistanu zapewne niebawem przybiorą na sile i wówczas staniemy przed ważnym egzaminem z człowieczeństwa i z chrześcijaństwa. Jan Paweł II swego czasu zadał Francuzom pytanie: Francjo, co uczyniłaś ze swoim chrztem?

Dziś podobne pytanie możemy zadać sobie w obliczu nadchodzącej próby: Polsko, co uczynisz ze swoim chrztem?


1Mt 42-43,45

O autorze

Patrycja Mysliwska-Wilk

1 Komentarz

    Dobrze powiedziane, a nawet bardzo dobrze. Gdzie nasze chrześcijaństwo? Czy traktujemy tych ludzi jak samego Chrystusa?

Zostaw komentarz