KONGRES Katoliczek i Katolików

Podziel się swoją modlitwą

Podziel się swoją modlitwą, 19.07.2021

Podziel się swoją modlitwą, 19.07.2021

Pan jest moją mocą i źródłem męstwa,
Jemu zawdzięczam moje ocalenie.
On Bogiem moim, uwielbiać Go będę.
On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał.
(Wj 15,2)

Dzisiejszy śpiew z Liturgii Słowa wprost kieruje mnie do Liturgii Wigilii Paschalnej, kiedy to kantyk Mojżesza i pieśń Miriam wykonywane są z towarzyszeniem bębenków.
Jak w rytm bicia serca. Tego serca cielesnego, mięśnia pompującego krew: On-Bo-giem-oj-ca-me-go!

Autor natchniony relacjonuje, że Miriam wzięła do ręki tympanon i wraz z innymi kobietami chwaliła Pana pląsami i tańcem oraz grą na bębenkach, intonując pieśń prorocką.

Kiedy rozważam ten fragment, jestem przekonana, że Miriam śpiewa w rytm swego serca: On-Bo-giem-mo-jej-mat-ki!

Bo Bóg jest nie tylko Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, ale także Bogiem Sary, Rebeki, Racheli i Lei.

Ale to nie matrylinearność kultu zajmuje dzisiaj moje serce – i to w przenośni, i to bijące.

Myślę dziś nad tym, ile razy Biblia zachęca do chwalenia Pana śpiewem (niekoniecznie w tonacji molowej i z towarzyszeniem dawno niekonserwowanych organów) oraz – no właśnie – tańcem. Widzę oczyma wyobraźni Starszych Braci w Wierze, jak codziennie kołyszą się w czasie modlitwy, niczym dzieci łagodnie uspokajane w ramionach Matki lub wesoło huśtane na kolanach Ojca.

Dlaczego ja, chrześcijanka, zapominam o tym, że moje ciało także chwali – a na pewno może chwalić i wywyższać – Boga mojej mamy, babci i prababci? Dlaczego nie modlę się (a na pewno nie modlę się świadomie), przepacając top do tańca w sali z lustrami? Dlaczego nie traktuję jak pieśni z bębenkiem mojego biegu z tętnem w strefie 85% max? Dlaczego tak łatwo oddzielam ciało od duszy i ducha, modlitwę od tańca, pracy, odpoczynku? Dlaczego mimo wpajanej mi przez Babcię zasady, że śpiew jest modlitwą podwójną, traktuję Boga jak pana od muzyki, który nie da mi zaliczenia z gry na dzwonkach?

Proszę Cię dziś, Boże Ojcze i Matko, niech Ruah, Duch Święty, pozwala mi coraz pełniej chwalić Ciebie ciałem, duszą i umysłem, całym moim jestestwem tu i teraz – czyli w ciele doczesnym. Niech pomaga mi pozbywać się przekonań, które ograniczają moją radość modlitwy i szczęście bycia kołysaną w Twoich ramionach.

PS. I wiesz co, Duchu Święty? Fajnie by było, jakby ktoś, kto robi tapety na mój typ telefonu, został natchniony do stworzenia takiej z napisem „Pray through the little things”.

Maja Szwedzińska

O autorze

admin

Zostaw komentarz