Grzegorzu tak zwykły że niezwykły tak łagodny że nieugięty tak oddany że niezależny tak osobny że wspólny tak daleki że bliski tak poważny że uśmiechnięty Ty jak nikt z nas umiałeś sprzeczności oswajać Góry lodowe podpierać aby nie odpadały Temperaturę chorego klimatu zbić za wszelką cenę Śmieci z oceanu przez sito przecedzić Węgla czarny charakter wodorem poskromić Powietrze oczyścić tak by mopsy nie psikały Biskupa nawracać którego fantazja poniosła Ministra umieścić w szkole dla poprawki Leśnika rozbroić aby śpiew ptaka usłyszeć Naukowca nauczyć języka maluczkich Górnika oświecić jego własną lampą Głosić niewygodne prawdy zakopane w ziemi Zaglądać do jej wnętrza z ciekawością dziecka Skały kruszyć żeby serca zmiękły Zwierzę potraktować zwyczajnie z czułością Kościół przewietrzyć aby grzyb go nie brał O Gretę Thunberg powalczyć z zapałem młodzieńca Skarby z Twoich podróży rozdać jak potrzeba Na przekąski z chrząszczy zapraszać przyjaciół Niedowiarków wspomóc tam gdzie już się pocą Dinozaura odkryć z myślą nie tylko o dzieciach W końcu raport spisywać cierpliwie dla przestrogi Wybiegłeś nagle bez palta szukać aniołów Czy po to aby z ich pomocą świat ocalić? Dziękuję Tobie Andrzej
23.11.2024