Zaczynają się Święta Wielkanocne dla naszych braci chrześcijan obrządków wschodnich. Wielka Noc Zmartwychwstania Pańskiego przypada dla nich w tym roku 24 kwietnia. Dla nas rzymskich katolików w Polsce będą to święta szczególne, bo mamy wokół nas bardzo wielu prawosławnych i grekokatolickich Ukrainek i Ukraińców.
W dzień poprzedzający Święto Przaśników, co wspominamy w Wielki Czwartek, Jezus Chrystus zgromadził na wieczerzy swoich najbliższych uczniów i wtedy wygłosił tzw. Modlitwę Arcykapłańską. Podczas tej modlitwy Jezus wołał m.in. o jedność uczniów:
„Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś”. (J 17,20-23)
Zawsze odbierałem te słowa Jezusa jako wezwanie do starań na rzecz jedności chrześcijan. Ale do tej pory pod wpływem uczonych teologów odczytywałem je głównie jako wezwanie do zbliżenia doktrynalnego i formalnego różnych kościołów chrześcijańskich. I ubolewałem, że te wysiłki formalne są tak powolne.
Jednak teraz wobec wojny toczonej w Ukrainie odbieram słowa Jezusa o jedności uczniów znacznie głębiej i szerzej. Odbieram je jako wezwanie do wspólnego życia i wzajemnego wspierania się w dobrych i złych chwilach. Teraz naprawdę jesteśmy razem w punktach pomocy, w transportach darów i w domach. Jesteśmy razem i podejmujemy trud wzajemnego zrozumienia: rzymscy katolicy i ewangelicy, prawosławni i grekokatolicy, i niewierzący. I przyznajemy, że każdemu, nawet temu wierzącemu inaczej niż my, należy się godność oraz prawo do życia.
Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy niosą pomoc dla potrzebujących w Ukrainie i w Polsce. Dziękuję moim znajomym rzymskim katolikom w Ukrainie, m.in. ks. Romanowi we Lwowie-Brzuchowicach, s. Elizie we Lwowie, Marysi i ks. Andrzejowi w Mościskach za przyjęcie wszystkich niezależnie od ich narodowości i wyznania.
Dziękuję wszystkim członkom Kongresu zaangażowanym w pomoc. Wiem, że dla nich to jest normalne, po prostu to jest po chrześcijańsku, tak jak nas nauczał Jezus Chrystus.
Bardzo trudno jest znaleźć odpowiednie słowa, aby złożyć w tym roku życzenia świąteczne dla sióstr i braci Ukrainek i Ukraińców. Ale możemy z nimi być, możemy zrobić wysiłek i znaleźć dla nich w bliższej lub dalszej okolicy adres cerkwi prawosławnej czy grekokatolickiej.
Myślę, że jeden cud już się stał. Widzę działanie Pan Boga poprzez tysiące osób niosących pomoc. I aby ta pomoc nadal trwała – również poprzez przełamywanie wzajemnych barier i nieporozumień, które przecież też występują.
Teraz czekamy na kolejny cud – dar pokoju. Jeżeli wierzę, że Bóg Ojciec podniósł z martwych Jezusa, to znaczy, że Bóg jest większy niż cierpienie, większy niż tortury, niż ludzka nienawiść i zbrodnia, jest potężniejszy niż śmierć. I tego chciałbym życzyć naszym siostrom i braciom prawosławnym i grekokatolikom – spotkania żywego Boga i doświadczenia Jego działania w ich życiu.