Fakt, że Franciszek pośpiesznie przyjął akt „oddania do dyspozycji papieża” swej misji arcybiskupa Paryża przez abp. Michela Aupetit w początkach grudnia ubiegłego roku, nie mógł nie wywołać burzy medialnej. Niektóre czołowe pisma francuskie traktowały decyzję papieża jako wyraz nacisków wewnątrz Watykanu na Ojca Świętego i rozgrywek wewnętrznych w Stolicy Apostolskiej („Paris Match”, „ La Croix”), niektóre oskarżały dalej arcybiskupa o podwójne życie: kapłana i człowieka uwikłanego w związek z kobietą („Le Point”, radio „Notre Dâme”). Najpoważniejsze media („Vatican News”, „Le Figaro”, telewizja KTO) poświadczały słuszność zaprzeczeń zdymisjonowanego co do jakiegokolwiek podtekstu erotycznego jego przyjaźni z teolożką belgijską Laetitią Calmeyn. I zdymisjonowany, i kobieta zaskarżyli do sądu przez swych adwokatów redakcję tekstów oskarżycielskich. Jak donoszą niektóre media, krytycy abp. Aupetit nie znaleźli przekonujących dowodów swych oskarżeń.
W błędzie jest ten, kto sądzi, że zmaltretowany psychicznie kapłan pozostanie bierny i nie będzie realizował zapowiedzi z homilii pożegnalnej w kościele St. Sulpice, tyczącej swej obecności wśród najbiedniejszych w diecezji w roli pielęgniarza (jest lekarzem), i że papież nie zreflektuje się pod presją krytyki najbardziej renomowanych mediów. Bo oto bardzo prestiżowe pismo „Vatican News” z 4 grudnia w rozmowie z dawnym arcybiskupem Paryża zatytułowanej „Abp. Aupetit: długa i gorąca wymiana (myśli) z papieżem” donosi, że papież zatrzymał rozmówcę w watykańskiej Kongregacji do Spraw Biskupów z obowiązkiem udziału co dwa tygodnie w jej obradach, który to obowiązek emerytowany arcybiskup spełnia. Poza tym papież gorąco przyjął zdymisjonowanego na prywatnej audiencji i długo serdecznie rozmawiał z nim o jego pracy teraz, a także o projektach na przyszłość. Papież na wstępie podkreślił fakt zostania przez arcybiskupa ofiarą „hipokryzji i klerykalizmu”, za które to słowa zresztą Ojciec Święty był krytykowany.
Jak wynika z rozmowy, arcybiskup emeryt – zgodnie z zapowiedzią – uczestniczy w licznych inicjatywach młodych ochrzczonych świeckich w służbie najbiedniejszym oraz brał udział w ich misji ewangelizacyjnej. Stosując piękny styl swych homilii, tak lubiany przez diecezjan, abp. Aupetit mówił m.in.: „Są sprawy, które z daleka mogą wydawać się suchymi liśćmi, ale z bliska okazują się przebiśniegami, rozsianymi dokoła”. To właśnie inicjatywy uwierzytelniające działalność młodych na ulicy wśród najbiedniejszych. Sam mówiący te słowa uczestniczył w takiej pracy młodych w okresie bożonarodzeniowym, organizując m.in. wspólne posiłki w okolicach dworca St. Lazare.
Żywa jest aktywność członków Stowarzyszenia dla Przyjaciół, Wioski Franciszka w Tuluzie, Opactwa St. Marii na pustyni. Pracują oni z osobami starszymi, poranionymi przez życie, niepełnosprawnymi, z pragnącymi wyjść z prostytucji, z rodzinami tęskniącymi za braterstwem, praktykowaniem ekologii integralnej, jednoczącej ludzi lokalnie, a potem poszerzającej swój zasięg o inne terytoria. Osobny projekt to „MISERICOARDIA”, w którym uczestniczył sam zdymisjonowany w dzielnicy Aubervilliers, pracując wśród NAJBIEDNIEJSZYCH. Są też inne inicjatywy działań młodych, biorących na serio swój chrzest i misję ewangelizacyjną – jak zapewnia Gość papieża Franciszka.
W rozmowie z redakcją KTO zadowolony były arcybiskup Paryża dodał, że „diecezja bez pasterza ma się dobrze”. Ale pasterz bez urzędu jest…. na ulicach Paryża, o co wołali wielcy duchem, mali ciałem francuskiego Kościoła w XX wieku: chociażby l’abbé Pierre czy Charles de Foucauld. Osuwający się coraz bardziej Kościół francuski po kolejnym ataku zaczyna się sam odbudowywać od swych fundamentów. Dawny arcybiskup Paryża Michel Aupetit, który 21 lat pracował w pierwszym swoim zawodzie, zna dobrze życie i świat. Wie zatem, że pomoc najbiedniejszym, wykluczonym i ludziom wszelkich marginesów jest zadaniem najbardziej ewangelicznym. I że trzeba tych ludzi oraz wszelkich innych, również, niewierzących ewangelizować. Wie także ze swej posługi arcybiskupiej, jak wielkim darem w realizacji tej misji jest młodzież, umiejąca brać na serio swój chrzest.