KONGRES Katoliczek i Katolików

Nasze opinie

Mężczyzna i śmierć

Mężczyzna i śmierć

W jednym z głosów, krytykujących stanowisko uczestników Kongresu apelujących do premiera w sprawie uchodźców pojawił się powtarzany często argument, że mężczyźni uchodźcy mają obowiązek walczyć u siebie w swoich krajach, jeśli im się tam nie podoba, a nie poszukiwać lepszego życia w Europie. Trudno sobie wyobrazić argument bardziej niechrześcijański. Jest on zanurzony głęboko w mitologii narodowej martyrologii, ale nie ma nic wspólnego z konstytutywnym dla chrześcijaństwa wymogiem miłości.

Nie mamy prawa domagać się od innych ludzi, aby umierali, zamiast żyć.

Nie widzę nic złego w poszukiwaniu lepszych warunków bytowania i w uciekaniu od systemów represyjnych. Także mężczyźni mają prawo żyć i nie mogą mieć żadnego obowiązku zabijania, nawet swoich ciemiężców. Życie nawet młodych mężczyzn jest tak samo cenne jak wszystkich innych ludzi.

Nie ma nic z chrześcijaństwa w wezwaniu do obowiązku walki zbrojnej. Naszym podstawowym obowiązkiem jest wzywanie do pokoju, miłosierdzia i ludzkiej solidarności, która dotyczy także młodych mężczyzn na granicy. Ich człowieczeństwo i prawo do godności nie są gorsze, a ich życie nie jest mniej warte.

Na marginesie, nasza władza nie różnicuje – narusza godność uchodźców niezależnie od tego, kim są, skąd pochodzą i jak bardzo cierpią. Jeżeli istnieje wina całych narodów, to właśnie ją jako naród zaciągamy i wszyscy jesteśmy za to, co dzieje się na granicach, odpowiedzialni.

Przed polskim katolicyzmem stanęło historyczne wyzwanie – to tak, jakby ktoś powiedział: „sprawdzam”, a my stoimy przed pytaniem, czy to wszystko, co wyznawaliśmy jako naszą wiarę, jest na serio, czy może łatwiej nam będzie odwrócić głowę od strefy bezprawia na polsko-białoruskiej granicy.

O autorze

Fryderyk Zoll

Fryderyk Andrzej Zoll, prof. dr hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu w Osnabrück, dr h.c. Zachodnioukraińskiego Uniwersytetu w Tarnopolu. Zajmuje się przede wszystkim europejskim prawem prywatnym i prawem porównawczym. Członek KOD Małopolskie, wcześniej przez wiele lat pełnił tam funkcję wiceprzewodniczącego; członek European Law Institute. W Kongresie członek Zespołu Organizacyjnego Kongresu i grup "Władza", "Państwo - Kościół".

6 Komentarzy

    Panie profesorze, kłamstwo to nie tylko powiedzenie jawnej nieprawdy, ale także przemilczenie prawdy. Niestety nie zastanowił się Pan nad pytaniami, które jakiś czas temu postawiłem. Stwierdził Pan, że wartości chrześcijańskie są ważniejsze od wszystkiego innego. Owszem, jak najbardziej, ale nad tamtymi pytaniami też należało się pochylić i odpowiedzieć.

    Nie wiem o jakich kłamstwach Pan mówi. Tak dla nas chrześcijan, chrześcijaństwo jest najważniejsze. Jest to religia, dla której godność człowieka jest tak wielka, że Bóg stał się człowiekiem. Godności człowieka nie można poświęcić w żadnej sytuacji. A na granicy właśnie jest poświęcana. Nie wiem o jakim przemilczeniu Pan mówi. Tak, bycie uchodźcą, tak jak bycie ofiarą nie uświęca samo przez się i nie powoduje, że osoba cierpiąca jest zawsze dobra i święta. A jednak zawsze ma niezbywalną godność. I jeżeli to odrzucimy, nie jesteśmy chrześcijanami.

    Moje pierwsze zdanie jest przypomnieniem prawdy o której zdaje się nie pamiętać większość polskich biskupów i księży, katolicy trzymający w Polsce władzę, bardzo wielu katolików wspierających tą władzę, a także będących jej przeciwnych.
    Niech Pan jednak spróbuje pochylić się nad pytaniem/zagadnieniem dlaczego ci uchodźcy przylatują samolotami do Mińska, jadą autobusami, taksówkami nad granicę i przedzierają się przez krzaki (a teraz i zasieki), a nie przylatują prosto na lotnisko Chopina, ewentualnie nie udają się do przejść granicznych? Przecież to chyba jest racjonalne, tańsze, nie ma cierpień, głodu, chłodu, pragnienia, chorób, śmierci ….

    Nie bardzo rozumiem. Uważa Pan, że dla tych ludzi istnieje realna możliwość udania się na samolot z Kabulu, Bagdadu i wylądowania w Warszawie, a oni, żeby pocierpiec na granicy wybierają drogę przez Minsk. Przecież to nie ma sensu. Obaj wiemy, że Europa jest dla tych ludzi szczelnie zamknięta i my Europejczycy godzimy się na to, żeby ci ludzie albo cierpieli u siebie (co nas przeważnie nie obchodzi) albo na naszej granicy. Polska nie była gotowa uczestniczyć w wypracowaniu europejskiego rozwiązania przyjmowania uchodźców, sprawiedliwego podziały skutków imigracji, która zarówno jest zagrożeniem jak i szansą. Naszym rozwiązaniem jest mur lub płot kolczasty. To jest nasza polityka imigracyjna, do której jesteśmy całkowicie nieprzygotowani. Dlatego staliśmy się łatwą ofiarą Łukaszenki. Ale prze wszystkim ci ludzie. A Łukaszenka uczynił nas współsprawcami zbrodni. W istniejącej sytuacji chrześcijanie muszą się zachowywać po prostu w zgodzie z sumieniem a od poltyków, którzy swoją ksenfobiczną polityką uniemożliwili wypracowanie sprawiedliwych i humanitarnych, a także solidarnych rozwiązań, domagamy się działania humanitarnego, tak aby 29 letnie Kongijki nie roniły po lasach, a młode Jezydki nie były odsyłane ze szpitali do lasu. Dotyczy to wszystkich, którzy na mrozie siedzą w jakichś koszmarnych, nieludzkich warunkach. A niewątpliwie dobrze jest się zastanowić, dlaczego nasze państwo jest tak słabe, że padło ofiarą Łukaszenki. Ta ostatnia kwestia wykracza poza ramy tego forum. .

    Ilu spośród tych uchodźców to Afgańczycy?

    Z tych lotnisk, z których przylecieli do Mińska (nie tylko z Bagdadu) można dolecieć do Warszawy i pewnie taniej. To czego Pan nie chce powiedzieć to to, że bez wizy linia lotnicza, która ich przywiozła musiałaby zabrać z powrotem, i podobnie przez przejście bez wizy tylko wyjątkowo zostali by wpuszczeni. Czy zwyczajne nie wpuszczenie ich bez wizy na granicy czy lotnisku byłoby też „naruszeniem ich godności”? Jeżeli Pan byłby konsekwentny to powinien postulować aby te same reguły jak na zielonej granicy stosowane były na przejściach granicznych i lotniskach.
    „Przecież obaj wiemy, że to nie ma sensu”

    „… przyjmowania uchodźców, sprawiedliwego podziały skutków imigracji, która zarówno jest zagrożeniem jak i szansą.” Jaką szansą??? Jak pokazują liczne przykłady z Europy Zachodniej są raczej kłopotem i z każdym rokiem większym.

    W związku z sytuacją na granicy powinno paść też jedno ważne słowo: szantaż, i to nie tylko ze strony Łukaszenki, ale i tych uchodźców.

    Jestem matka syna. Wiadomo, matki boja sie wielu rzeczy. Ja, bardzo boje sie ludzi, ktorzy twierdza, iz „…że mężczyźni (…) mają obowiązek walczyć u siebie w swoich krajach, jeśli im się tam nie podoba, a nie poszukiwać lepszego życia…”. Mam nadzieje, ze nikt o takich pogladach nigdy nie bedzie mial wladzy decydowania o zyciu mojego dziecka.
    Zgadzam sie calkowicie, ze „Nie mamy prawa domagać się od innych ludzi, aby umierali, zamiast żyć.”
    Dziekuje za ten tekst.

Zostaw komentarz