Nasza troska o Kościół katolicki wynika z przeświadczenia, że nie nadąża on za zmianami w świecie, który ewoluuje coraz szybciej. Nie potrafimy też przewidzieć wszystkich skutków dalszych zmian w sytuacji przeludnienia, a zarazem wyczerpywania zasobów planety, zatrucia środowiska naturalnego, zmian klimatycznych, postępu technologicznego, zaburzeń społecznych i politycznych. Dlatego musimy wrócić do korzeni chrześcijaństwa i oprzeć się na zasadach wówczas sformułowanych może archaicznym dla nas dziś językiem czy przypowieściami dostosowanymi do stosunków społecznych i poziomu ówczesnej wiedzy. Lecz jeśli zwrócimy uwagę na sens, przesłanie, zasady i wartości – to odczytamy ich niesamowitą aktualność. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że te zasady i wartości kształtujące ład społeczny mogą być również ważnym kompasem dla współczesnego człowieka w nieprzewidywalnej przyszłości.
Nasza wiara nie może być sprzeczna z wiedzą naukową, a naszego przekonania o istnieniu Boga Stwórcy i Jego miłosierdzia nie wolno nam narzucać inaczej myślącym. Natomiast powinniśmy skupić się na nauczaniu Jezusa i ostatnich papieży, odnoszącym się do zasad istotnych dla budowania ładu społecznego w każdych warunkach. Szukajmy wspólnych elementów w innych religiach, naukach społecznych i regulacjach prawnych opartych na prawach człowieka – prawach wywodzących się z wartości sformułowanych przez pierwszych chrześcijan. Podmiotowość osoby ludzkiej, jej godność, prawo do wolnego wyboru (ograniczonego jedynie wolnością innych), prawo do życia, bezpieczeństwa i rozwoju każdego obywatela oraz zasada pomocniczości ze strony państwa są wspólne zarówno dla chrześcijan jak dla liberalno-demokratycznych środowisk. Zapisana w podstawowych prawach człowieka zasada, iż wszyscy ludzie są równi bez względu na narodowość, płeć, kolor skóry, wykształcenie czy orientację seksualną – dla nas katolików wynika z nauczania Jezusa, iż wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, bo dziećmi Bożymi. Empatia i systemy opieki socjalnej dla słabych, chorych, wykluczonych czy bezdomnych w cywilizowanych krajach – dla nas wynikają z najważniejszego przykazania: „Miłuj bliźniego”.
Bardzo silnie chcemy również zaakcentować i zaadresować do wszystkich sprawy związane z najbliższą przyszłością świata, w którym zarówno hierarchowie jak i świeccy wierni będą zmuszeni żyć. Świat i ludzkość czeka już zasygnalizowana ogromna dynamika zmian w każdym aspekcie życia. Postęp nauki, ale też dewastacja środowiska zweryfikują nasze warunki bytowe i wymuszą kolejne zmiany w sposobie życia. Globalizacja i koncentracja kapitału oraz przepływ środków produkcji zaburzą lokalne i międzynarodowe relacje społeczne oraz zdecydowanie zmienią pozycję pracy i płacy dla wielu. Jak w tym powinni zachować się katolicy? Jak powinni pracować katoliccy księża i biskupi? Jak pielęgnować i rozwijać wartości, gdy otoczenie i środowisko ulega gwałtownym zmianom tak, że zaczynają dominować instynkty? Ludzie zaczynają być zagubieni w tym świecie, szukają stabilności i zrozumienia swojego miejsca opartego na fundamentach moralnych oraz na zrównoważonym rozwoju każdego aspektu życia duchowego, uczuciowego i materialnego, w oparciu o wartości miłości, godności i wolności bez przymusu fizycznego, ideologicznego czy religijnego. Oczekuje się wysiłku ukierunkowanego na budowę wspólnego pokojowego ładu społecznego dla rozwoju ludzkości. Niestety, obecny Kościół i postawy wierzących są dla coraz większej grupy ludzi częścią chaosu światowego. Pomimo górnolotnych haseł i idei Kościoła (a może właśnie z powodu ich konfrontacji z rzeczywistością) coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych ucieka od Kościoła i odrzuca tę drogę życia jako nieprawdziwą, wręcz okrytą fałszem, sprzeczną z zasadami – prawdy, szczerości i uczciwości. Co możemy zrobić, by piękne idee chrześcijaństwa budowały ład społeczny dla wszystkich ludzi, a obecnie zwłaszcza dla ludzi młodych, zagubionych coraz bardziej w tym świecie i potrzebujących dobrych drogowskazów, w które naprawdę uwierzą? To jest zadanie każdego z nas, ale szczególnie adresowane jest do hierarchów, którzy wytyczają drogę ewolucji Kościoła. Mamy nadzieję, że nasze zaniepokojenie trafi do całej społeczności Kościoła, w tym do księży i biskupów, i będzie zaczątkiem ewangelicznej, synodalnej przemiany Kościoła.