Późnowiosenny Osnabrück wieczorem jest bardzo daleko od Polski. Na murze domu należącego do zabudowań katedry niezmiennie można przeczytać fragment Mateuszowej Ewangelii: „Byłem obcy, a przyjęliście mnie”.
Dzisiaj z Polski przychodzą wiadomości, że Jarosław Kaczyński chce uczynić referendum ze sprawy przyjęcia w ramach unijnej solidarności ok. 2000 uchodźców. Przy pomocy tego referendum chce wygrać wybory. Przy pomocy szczucia na obcych, na tych, którzy jego zdaniem są nosicielami chorób i pasożytów, chce zasiać strach i za sprawą zalęknionych wyborców utrzymać swoją władzę.
Pisząc to wszystko, mam świadomość, że właśnie rozpoczynamy projekt społeczny „Kościół wolny od polityki”. Chcielibyśmy, aby Kościół nie mieszał się do wyborów, aby argumentami religijnymi nie wzmacniał politycznych argumentów, które nie bronią się siłą racjonalności. I wtedy przychodzi Kaczyński, i wzywa, aby te wybory oprzeć na najwyższej pogardzie wobec najbardziej potrzebujących. Aby je oprzeć na odarciu ludzi z godności. Aby odmowę pomocy umierającym w bagnach pogranicza uczynić przewodnią ideą którejś tam jego Nie-Rzeczypospolitej.
Kościół dał się wciągnąć w polityczne uwikłanie z ugrupowaniem, które potrafi dla swojego zwycięstwa, zachowania władzy i przywilejów dopuścić się wszelkiego zła. Nawet pozbawiając ludzi godności. Mam w oczach zdjęcie jak Prezydent wręcza w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich Polonię Restitutę abp. Jędraszewskiemu. W tle między głową prezydenta i arcybiskupa widać złowrogą twarz Kaczyńskiego. To zdjęcie jest tragicznym memento dla Państwa i dla Kościoła. Symbolem bardzo głębokiego upadku. Ale jest zapowiedzią kampanii.
Prawdziwym beneficjentem wydarzenia w pałacu jest ten o złowrogiej twarzy. Ten, który uwikła Kościół w swoją kampanię pogardy dla człowieka. Czy Kościół się ogarnie i przed tą podłością obroni?
Niełatwo jest prowadzić akcję „Kościół wolny od polityki” w państwie, w którym polityka wciska się w swojej najgorszej postaci, uderzającej w godność człowieka całkowicie zdanego na naszą pomoc, w każdą szczelinę naszego życia.
Jak wyjdziemy jako ludzie i obywatele z takiego referendum? To referendum w okrutny sposób realizuje nasze hasło. Państwo, które przegłosuje odarcie ludzi z godności po referendalnej kampanii uderzającej w godność, oddzieli się od chrześcijaństwa w całości, zaprzeczy chrześcijańskiej przeszłości.
Zdjęcie z wręczenia medalu jest jednak znakiem, że moralny upadek państwa pociągnie za sobą upadek Kościoła. Wypisał on bowiem tej władzy czek in blanco. Już niedługo zapłaci wszystko z niebotycznymi odsetkami.
2 Komentarze
Migranci na wyspie Kos, Syryjczyk z Annecy …
a teraz Francja …