
Czy naprawdę potrzebujemy aż tak dużo energii, nawet gdy jest ona zielona?
Zachowanie, a mówiąc precyzyjniej, przywrócenie równowagi w przyrodzie jest wyzwaniem i koniecznością naszej cywilizacji. Przez wiele pokoleń zasoby naturalne były eksplorowane bezmyślnie, w sposób niekontrolowany, bez uwzględnienia ich cykli odtworzeniowych.
Zagadnieniem tym od pewnego czasu zajmuje się architektura zrównoważona. W tym modelu projektant tworzy określoną bryłę obiektu, najlepiej gdy jest ona kompaktowa. Konstruktor oblicza odpowiedni rodzaj konstrukcji wraz z powłoką izolacyjną, którą cechuje dobry opór cieplny. Projektant instalacji dobiera źródło zasilania, korzystając z odnawialnych źródeł energii. Architekt wnętrz dba o wprowadzenie wyposażenia nieszkodliwego dla zdrowia. Cały proces zakłada przede wszystkim wykorzystanie materiałów budowlanych w mniejszej ilości, ale o większej trwałości. Istotny jest warunek, aby przy produkcji tych materiałów nie dochodziło do emisji szkodliwych gazów, w tym głównie CO2 oraz takie wbudowanie materiałów w obiekt, aby mogły być ponownie wykorzystane w przyszłości.
Cel ten wydaje się racjonalny i dość jasno określony, ale nasz bezkompromisowy komfort użytkowania i wysokość nakładów inwestycyjnych nie ułatwiają zadania.
Istnieje zależność pomiędzy bezpieczeństwem, efektywnością i komfortem użytkowania obiektów budowalnych oraz ochroną środowiska i korzystaniem z zasobów naturalnych. A zatem czy naprawdę potrzebujemy aż tak dużo energii, nawet jeśli jest ona zielona?
W naszym klimacie potrzebujemy dostarczania dużej ilości ciepła do ogrzewania w zimie oraz odpowiednio dużo chłodzenia w lecie. Obecnie znaczna część budynków w klimacie środkowoeuropejskim zużywa nawet do 200 kWh/m2. Zgodnie z nowymi warunkami technicznymi zapotrzebowanie na energię pierwotną nie powinno przekraczać 70 kWh/m2. Natomiast celem jest nie więcej niż 15 kWh/m2.
Zależność pomiędzy parametrem oporu cieplnego a zapotrzebowaniem na energię pierwotną łatwo obliczyć w obiektach nowoprojektowanych. Natomiast w istniejących budynkach forma architektoniczna, istniejące przegrody cieplne lub dotychczasowe źródła zasilania na tyle komplikują poprawę ich efektywności energetycznej, że koszty pełnej termomodernizacji z reguły znacznie przewyższają racjonalne nakłady inwestycyjne.
Jednym z istotnych błędów wykonawczych przed termomodernizacją jest zupełne pomijanie badań konstrukcyjnych obiektu lub jedynie ich pobieżny przegląd. Każdy budynek ma potencjalnie słabe punkty, gdzie w zależności od konstrukcji obiektu nieprawidłowe zaprojektowanie i wykonanie izolacji może prowadzić do strat ciepła lub przemarzania. Miejsca takie nazywane są mostkami cieplnymi. System jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo, a zatem warto temu zagadnieniu poświęcić należytą staranność.
Zagadnienie oporu cieplnego jest bezpośrednio związane ze szczelnością powietrzną. W obiektach budowlanych przez nieszczelny dach czy okna można stracić więcej energii, niż jesteśmy w stanie wyprodukować. Zużywamy coraz więcej energii pierwotnej na zasilanie, ogrzewanie, chłodzenie, inwestujemy w coraz to mocniejsze instalacje, wydobywając coraz to więcej zasobów naturalnych. Brak oszczędzania to objaw typowego społeczeństwa konsumpcyjnego. Warto zbilansować zapotrzebowanie na energię pierwotną z potencjalnym źródłem zasilania, a prawie zawsze okaże się, że nie potrzebujemy jej aż tak dużo.
Jaki jest cel produkcji energii, której nie ma jak zakumulować? Nie chodzi o to, by nie produkować zielonej energii, bo jest to konieczne, ale o to, by produkować energię zieloną wtedy, gdy jest ona nam niezbędna i w takiej ilości, jaka jest nam ona niezbędna. Problemem nie jest sama zdolność wytworzenia energii ze źródeł odnawialnych, ale jej magazynowanie i swobodny dostęp wtedy, gdy to konieczne.
Żyjemy w otoczeniu, gdzie gospodarka jest oparta na zasobach naturalnych, które nie są szanowane. Jednocześnie całkiem spora liczba osób nie wykazuje zainteresowania zmianą myślenia w tym zakresie. Z drugiej strony mamy dostęp do technologii wytwarzania czystej, zielonej energii ze źródeł odnawialnych, choć nadal nie potrafimy jej wystarczająco dobrze zakumulować. Jesteśmy w stanie obliczyć, ile naprawdę potrzeba nam energii pierwotnej i zastosować takie źródło zasilania, jakie rzeczywiście jest dla nas optymalne, a nie takie, jakie w danym momencie sprzedawca chce nam sprzedać.
Reasumując: produkowanie czystej energii jest tak samo ważne jak jej oszczędzanie, a parametr dobrego oporu cieplnego jest koniecznością przy termomodernizacjach i przy projektowaniu nowych budynków. Warto kierować się zasadą, że nie jest ważne, ile jesteśmy w stanie wyprodukować energii pierwotnej w danym momencie, ale ile jesteśmy w stanie jej zmagazynować. Wtedy zrównoważony rozwój nie będzie tylko koncepcją, ale procesem, w którym staniemy się aktywnymi uczestnikami oraz strażnikami przyrody.