
To była trzecia wakacyjna ekumeniczna wyprawa kongresowej grupy „Relacje międzywyznaniowe dziś i jutro”. Wcześniej (2023) odbyliśmy swoiste rekolekcje w drodze w kilku miejscach Podkarpacia, a rok później w ekumenicznej Łodzi i okolicach.
W tym roku spotkaliśmy się w grupie 23 osób w sercu polskiego prawosławia w Białymstoku, goszcząc w Centrum Kultury Prawosławnej. Skorzystaliśmy z pomocy i wskazówek prawosławnego uczestnika naszej grupy- Piotra. Mieliśmy duchowe wsparcie i błogosławieństwo JE Władyki Jakuba Arcybiskupa Prawosławnej Diecezji Białostocko-Gdańskiej.
Celem spotkania było bliższe poznanie prawosławia, wyznania drugiego co do wielkości w Polsce, liczącego ponad pół miliona wyznawców. Zamierzaliśmy przyjrzeć się ich liturgii, zapoznać się z historią prawosławia na ziemiach polskich, pogłębić wiedzę o prawosławnych tradycjach, dostrzec to, co nas łączy, a co dzieli.
Dwukrotnie uczestniczyliśmy w prawosławnych nabożeństwach, w tym w niedzielnej Boskiej Liturgii w Katedrze – Cerkwi św. Mikołaja Cudotwórcy, odbywającej się w języku starocerkiewnym w głównej części katedry, (ale również sprawowanej w języku polskim w mniejszej kaplicy, choć dla niezbyt licznej grupy wiernych).
Kilkugodzinny spacer po Białymstoku ze znakomitą, kompetentną przewodniczką, panią Anną Gierej pozwolił nie tylko zobaczyć ciekawe miejsca i obiekty w mieście, ale również poznać i częściowo zrozumieć jego historię. Białystok, dzisiaj dziesiąte pod względem liczby ludności miasto w Polsce, w połowie XVIII w. było niewielką wsią, w której hetman Jan Klemens Branicki wybudował swój pałac, co dało impuls do dalszego rozwoju tego ośrodka. Rozwój handlu i przemysłu związany był z powstaniem konglomeratu społeczności polskiej, białoruskiej, żydowskiej, niemieckiej, rosyjskiej – każdej ze swoją religią, kulturą i tradycjami. Czas zaborów, obydwie wojny i następujące po każdej z nich przemiany doprowadziły do ogromnych zmian w społecznej tkance miasta i regionu. Religia, wyznanie stanowiły często fundament, na którym opierano swoją tożsamość. Te zmiany generowały konflikty, nieraz bardzo trudne i tragiczne. Niektóre z nich, dotąd niezabliźnione, tlą się do dzisiaj.
Na trasie zwiedzania Białegostoku, oprócz Cerkwi Katedralnej (ma swoją ciekawą historię), znalazły się też świątynie katolickie: neogotycka Bazylika Archikatedralna W.N.M.P. i ciekawy architektonicznie modernistyczny kościół św. Rocha. Zainteresowanie grupy wzbudziły także inne miejsca warte uwagi: ślady pamięci o społeczności żydowskiej na terenie dawnego getta, pomnik w miejscu spalonej przez nazistów synagogi, park założony na obszarze dawnego żydowskiego cmentarza, który po wojnie zasypano ziemią i gruzem, Teatr Lalek, budynek Filharmonii i Opery Podlaskiej, Uniwersytet, pałac Branickich i jego ogrody.



Podlasie, przez które przebiegała granica Rzeczypospolitej i Wielkiego Księstwa, było (i w znacznej mierze nadal jest) rejonem, gdzie od wieków spotykały się ze sobą różne religie – katolicyzm, prawosławie, luteranizm, islam i judaizm. Nie zawsze były to relacje łatwe, niektóre dawne konflikty są nadal żywe. Społeczności żydowskiej, niegdyś stanowiącej nawet połowę ludności w niektórych miejscowościach, już nie ma. Pozostały po niej ślady – miejsca pamięci i cmentarze.
W Tykocinie, dawniej znaczącym mieście Rzeczypospolitej, w którym przed wojną Żydzi stanowili prawie połowę mieszkańców, pozostała piękna synagoga, muzeum, barokowy kościół ufundowany przez Branickich, historyczny układ miasta, pomnik związanego z Tykocinem hetmana Stefana Czarnieckiego.

Grupa odwiedziła też Supraśl, miasto należące niegdyś do Wielkiego Księstwa Litewskiego, ważny ośrodek kultury i religii prawosławnej, z przepiękną cerkwią obronną z początku XVI w. pw. Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy Maryi i św. Apostoła Jana Teologa i z Prawosławnym Monasterem Męskim.
Całodzienna wizyta w Supraślu pozwoliła zanurzyć się w kulturze prawosławia. Zwiedziliśmy Muzeum Ikon. Wielkie wrażenie wywarło na nas bogactwo sztuki sakralnej, odzwierciedlającej specyfikę duchowości wyznawców prawosławia. Widoczny jest w niej kult maryjny, bliski także katolikom, i kult wielu świętych, których ikony wypełniają cerkiewne wnętrza. Zbiory ikon w muzeum są naprawdę imponujące. Interesujące okazały się też burzliwe dzieje samego monasteru, powstałego pierwotnie w Kościele prawosławnym, potem przejętego przez unitów, następnie, po kasacji unitów w zaborze rosyjskim w XIX w., oddanego ponownie wyznawcom prawosławia podległym Cerkwi moskiewskiej. W okresie międzywojennym państwo przekazało monaster katolickim salezjanom, którzy urządzili tam szkołę ogrodniczą. Pod koniec wojny wycofujący się Niemcy wysadzili zabytkową cerkiew, która została pieczołowicie odbudowana dopiero w latach osiemdziesiątych i wraz dawnymi budynkami klasztornymi przekazana polskiej cerkwi prawosławnej. Dzisiaj cerkiew zachwyca swoim pięknem, a w monasterze działa Akademia Supraska.


Kolejnego doświadczenia dostarczył nam wyjazd do Kruszynian, gdzie odwiedziliśmy muzułmański meczet polskich Tatarów. Wysłuchaliśmy opowieści przedstawiciela Gminy Muzułmańskiej i odbyliśmy spacer po cmentarzu (mizar) z grobami liczącymi kilkaset lat. Ta religijna i etniczna enklawa na Podlasiu to miejsce ciągle żywe i zachowujące swoją odrębność. Chociaż Tatarów – muzułmanów w samej wsi na stałe mieszka już niewielu, to z wielką pieczołowitością pielęgnują oni tradycje sięgające XV wieku. Kruszyniany i nieco bardziej odlegle Bohoniki są „miejscem – kotwicą” dla polskich Tatarów, których los rzucił w różne zakątki kraju. Stąd czerpią tradycję i tu wracają, aby spocząć na mizarach.


W Kruszynianach spotkaliśmy Agatę, osobę zajmującą sie humanitarną pomocą uchodźcom znajdującym się już po polskiej stronie granicy. Ona nie zadaje pytania: „Panie, kto jest moim bliźnim?” , ale pomaga. A właściwie pomagają, bo wraz z Agatą w tych działaniach bierze udział grupa. Jej opowieść o tragicznym losie ludzi wyczerpanych, przemarzniętych, głodnych, spragnionych, tracących wszelką nadzieję, niejednokrotnie kobiet i małych dzieci, była poruszająca. Pomoc ze strony grupy wolontariuszy to często butelka wody, proste lekarstwa, środki opatrunkowe, sucha odzież, świeże majtki dla kobiety, buty… Czasem jest już za późno i trzeba spróbować ustalić tożsamość znalezionych w lesie zwłok, bo może uda się powiadomić jakichś krewnych. Przejmująca i wstrząsająca opowieść Agaty uświadomiła nam skalę dramatu na granicy, wobec którego trudno być obojętnym.
Zwieńczeniem naszych podlaskich peregrynacji było spotkanie w Akademii Supraskiej z profesorem Aleksandrem Naumowem- światowej sławy mediewistą, slawistą i badaczem kultury cerkiewnej. Profesor przedstawił nam, jak prawosławie dotarło i rozwijało się na terenach dzisiejszej Polski i historycznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jakie były najważniejsze momenty/etapy tego rozwoju, jaką rolę odegrało prawosławie w tworzeniu naszej kultury, jak przenikało się z chrześcijaństwem zachodnim, co sobie nawzajem przekazały. Kościół prawosławny w Polsce w zeszłym roku świętował 100- lecie uzyskania autokefalii, ale chrześcijaństwo w obrządku wschodnim, przyniesione Słowianom przez Cyryla i Metodego, na Morawach, w Małopolsce i na Śląsku było obecne sto lat wcześniej niż chrzest Mieszka w rycie łacińsko-rzymskim.
Warto zobaczyć:
W Akademii Supraskiej w czasie naszego pobytu odbywały się akurat tradycyjne warsztaty pisania ikon. Mogliśmy obejrzeć, jak kilkanaście osób różnych wyznań, w skupieniu duchowym, z zachowaniem tradycji, uczyło się pisać ikony. Pani Anna Gełdon, ikonopisarka prowadząca te warsztaty, wprowadzała nas w tajemnice prawosławnej ikony, która spełnia rolę duchową, liturgiczną, artystyczną i mistyczną, będąc dla wielu osób, tak jak modlitwa, kanałem łączności z Bogiem.
Odwiedzone miejsca, ciekawa narracja przewodników oprowadzających po muzeum i monasterze w Supraślu oraz przewodniczki po wielu ważnych miejscach Białegostoku pokazały, że relacje międzywyznaniowe na Podlasiu to dawniej i teraz nie tak łatwy temat. I to mimo że różne wyznania i różne religie współistniały tu ze sobą i obok siebie od wieków. Uprzywilejowana pozycja Kościoła rzymskokatolickiego ma tu istotne, choć nie zawsze pozytywne znaczenie. O tym będziemy rozmawiać na naszych wirtualnych spotkaniach w nadchodzącym „sezonie”.
Cały cykl spotkań naszej grupy z religijną kulturą Podlasia to owocne doświadczenie wprowadzające nas w jeden z dwóch tematów najbliższego, IV Forum KKiK w Łodzi pod hasłem „Otwarci na świat- gotowi na dialog”. Tacy właśnie staramy się być: otwarci i gotowi do dialogu.