Jeśli uważnie czytać Ewangelię, to Jezus nikogo do niczego nie przymuszał.
Mówił: Jeśli chcesz osiągnąć życie… Jeśli chcesz być doskonały… (Mt 19, 17.21).
Nie zatrzymywał uczniów, którzy opuszczali Go.
Przywódcy Kościoła nieraz zdają się o tym zapominać. Kusi ich droga „na skróty”.
Gdy nie skutkuje duszpasterstwo, chcą wychowywać wiernych przez prawodawstwo państwowe.
Popierają polityków, którzy obiecują dostosować prawo państwowe do kościelnych nakazów i zakazów.
A bywa, że wręcz domagają się od polityków, by stanowili prawo po myśli episkopatu.
Czy jednak ustawy sejmowe i kodeks prawa karnego mogą kogokolwiek przymusić, by Boga kochał?
Co najwyżej żeby udawał.
Tylko że chrześcijaństwo nie ma polegać na udawaniu.
Czy Jezus Chrystus, który tak oburzał się na obłudę faryzejską, chce mieć w swoim Kościele hipokrytów? Nie wierzę.
I, między innymi, dlatego (są jeszcze inne argumenty), popieram akcję „Kościół wolny od polityki”.”
Kazimierz Urbańczyk – Emerytowany specjalista górnictwa ługowniczego, od dwudziestu paru lat mieszkający w podkrakowskiej wsi Zielonki. W czasach studenckich związany z Duszpasterstwem Akademickim św. Anny w Krakowie. Współzałożyciel Stowarzyszenia im. Jerzego Turowicza.
Tekst pochodzi z numeru 3/28.06.2023 Naszego Tygodnika – gazetki projektu społecznego „Kosciół wolny od polityki”. Cała gazetka TUTAJ
1 Komentarz
Na tym portalu parę osób, w tym profesor Fryderyk Zoll, w dramatyczno-chrześcijański sposób wypowiadali się na temat migrantów. Może by poruszyli ten temat w świetle tego dzieje się we Francji, Szwajcarii i innych państwach Europy Zachodniej bez przemilczania niewygodnej prawdy.