Zaraz potem, jak zapaliła się pierwsza adwentowa świeczka, na mieszkalny dom w Tarnopolu spadła rakieta. Są zabici, ranni. Ludzie potracili mieszkania. Ta tragedia dzieje się każdego dnia. Celem Moskwy jest zniszczenie nadziei. Jest to wojna z Adwentem.
Moskwa stała się państwem, które może żyć w tej postaci jedynie z zabijania nadziei. Cała gospodarka nastawiona jest na wojnę. Bez wojny Moskwie zabrakłoby paliwa i nastąpiłby rozpad. Jeżeli ktoś się łudzi, że apokaliptyczna bestia nasyci się Ukrainą i nie pójdzie dalej, to znaczy, że nie zrozumiał logiki tego systemu. On nie może żyć bez wojny.
Wielu analityków zarzuca Ukraińcom, że bezpodstawnie przypisują sobie rolę obrońców Europy. Wcale nie chcieli nimi być. Chcieli żyć normalnie, podróżować po świecie, cieszyć się ze wspólnej Europy, z szans, które ona stwarza. A jednak stali się tymi, którzy ratują nasz świat. Za mało to dostrzegamy i cenimy.
Zyskaliśmy czas na przygotowanie się. Stanęliśmy wobec pytań fundamentalnych. Problemem Zachodu jest niedostrzeganie, co się naprawdę dzieje. W poszczególnych państwach Europy dochodzą do władzy siły, które swój sukces zawdzięczają radzie, żeby od nieszczęścia Ukrainy odwrócić głowę. Ta rada ma też swoich inspiratorów w jedynej sprawnej strukturze państwa bestii.
Wojna z Adwentem trwa. To jest wojna przeciwko solidarności, odwadze. To jest wojna, w wyniku której mamy kolejno zgłosić się na rzeź. Mamy jako Zachód gigantyczny potencjał, by zniszczyć to zło, by nie dopuścić do zniszczenia naszego świata. Do tego potrzeba odwagi, solidarności i nieodwracania głowy. Razem nas jest bardzo wiele i razem nas ta bestia nie jest w stanie pokonać.
Przychodzi Adwent. Kolejny Adwent wojny. Dla chrześcijan to szczególne wyzwanie. Potrzeba pokoju jest przemożna i pokój jest wielkim skarbem. Trwałość pokoju zależy jednak od uratowania Ukrainy. Gdybyśmy dopuścili do jej upadku, odbierzemy Zachodowi wszelką moralną legitymację, bez której nie przetrwa. Tak wielka jest stawka.
Zwycięstwo Adwentu zależy od tego, czy solidarnie uratujemy nadzieję, czy przeciwnie, utopimy ją w naszych lękach i indywidualnych interesikach. Musimy sobie zdać sprawę, że nie ma ważniejszego wyzwania współczesności. Z tego, jak sobie z nim poradziliśmy, zostaniemy ocenieni przez następne pokolenia.
Wesprzyjcie nasze działania. Zbieramy dla szpitali w Ukrainie i dla armii broniącej Europy. Wpłacajcie na konto Fundacji na rzecz Kongresu z dopiskiem UKRAINA.
Nr konta:
PL41 2490 0005 0000 4530 3796 6211 (w PLN)
PL75 2490 0005 0000 4600 0009 2972 (w EUR)