W ramach przygotowań do Synodu musimy pokornie wsłuchać się w głos sfrustrowanych Kościołem, może nawet wobec niego niechętnych czy wręcz agresywnych. To może nam wskazać, co w naszej wspólnocie jest do przepracowania i do nawrócenia – mówi dla portalu Kongresu Katoliczek i Katolików Dawid Gospodarek, dziennikarz KAI.
ANKIETA KONGRESU KATOLICZEK I KATOLIKÓW
Już 17 października w diecezjach całego świata rozpocznie się pierwsza, przygotowawcza faza Synodu Biskupów. Zgodnie z wolą papieża Franciszka, ma to być półroczny proces szerokich konsultacji z wszystkimi wiernymi, także tymi, którzy odeszli od praktyk religijnych. Takie konsultacje to wielka operacja logistyczna, której dotąd nie było w historii Kościoła. Jak sprawić, by konsultacje w polskim Kościele były autentyczne i szerokie? Portal Kongresu Katoliczek i Katolików pyta o to działaczy i publicystów katolickich.
Portal Kongres Katoliczek i Katolików: Czy w konsultacjach przedsynodalnych, jakie mają się odbyć w kościołach lokalnych, środowiska katolików świeckich powinny się same organizować w grupy synodalne, czy też czekać na zaproszenie ze strony biskupów?
Dawid Gospodarek: Uważam, że stowarzyszenia osób świeckich i pojedyncze, chcące się zaangażować w prace synodalne osoby już mogą czuć się zaproszone. Mam nadzieję, że Kościołowi w Polsce udzieli się duch synodalności i nikt pragnący dzielić się swoimi charyzmatami we wspólnocie nie poczuje się wykluczony czy niechciany. Liczę, że biskupi dadzą mocny sygnał i zachętę.
Wydaje mi się, że istniejące stowarzyszenia wiernych mogą zasygnalizować w Kościele lokalnym chęć udziału w pracach synodalnych. Jeśli ktoś nie jest nigdzie zrzeszony, może sprawdzić, czy już nie istnieje inicjatywa, w którą może się włączyć, a jeśli nie – sygnalizować swoją chęć działania.
Nie wydaje mi się potrzebne i dobre tworzenie jakichś alternatywnych, niezależnych od Kościoła hierarchicznego grup synodalnych, swoistych „grup cieni”. Warto zrobić wszystko, żeby działać dla Kościoła i w Kościele razem.
W jaki sposób dotrzeć „na peryferie Kościoła” tak, by wysłuchać niewysłuchanych?
Przede wszystkim najpierw sprawdzić, czy rzeczywiście ma się w sobie czyste pragnienie wysłuchania. Czy ma się już kulturę dialogu, umiejętność wysłuchania, empatii, czy potrafi się nie osądzać innego. I czy ma się odwagę wyjścia tam, gdzie są ludzie inni niż my, których światopoglądu nie podzielamy, którzy mogą próbować realizować dobro inaczej niż my, którzy grzeszą inaczej niż my, których być może nie rozumiemy. Którzy mogą z różnych powodów nas po prostu odrzucić.
Do jakich „niewysłuchanych” grup wiernych należałoby dotrzeć przede wszystkim?
Warto najpierw uczciwie i pokornie wsłuchać się w głos, refleksje i emocje osób z różnych względów sfrustrowanych Kościołem, może nawet niechętnych czy wręcz agresywnych. Postarać się zrozumieć, poszukać przyczyn ich stanowiska czy źródła emocji. To może dużo powiedzieć o Kościele i wskazać, co w naszej wspólnocie jest do przepracowania i do nawrócenia.
W jaki sposób przeprowadzić konsultacje, by były one możliwie szerokie?
Nie mam konkretnych pomysłów, ale liczę, że zostanę pozytywnie zaskoczony zastosowanymi narzędziami. Warto skorzystać z doświadczeń z przygotowań do synodu o młodzieży (np. moderowane internetowe grupy dyskusyjne, z których sedno, merytoryczne konkrety, przekazywane były do dalszych prac), z doświadczeń diecezjalnych synodów, z doświadczeń pracy zdalnej wymuszonej pandemią. Dobrze też uczyć się na błędach, szukać lepszych rozwiązań. Znalezienie odpowiedniej płaszczyzny i narzędzi do takich konsultacji już teraz wymaga szerokich konsultacji.
Jak sprawić, by efekt tych konsultacji został w Kościele potraktowany poważnie?
Przede wszystkim być uczciwym, merytorycznym i dać poznać, że kieruje nami miłość do Kościoła i braci. Nie pozwalać sobie na słowa i działania podkręcające emocje czy jakkolwiek przykre i krzywdzące dla innych.
Dawid Gospodarek – dziennikarz Katolickiej Agencji Informacyjnej, publicysta. Zaangażowany w dialog ekumeniczny i międzyreligijny, pasjonat tradycyjnej liturgii, muzyki dawnej i śpiewu słowiańskich ludów. Pochodzi z Bytowa na Kaszubach, mieszka w Warszawie.