Abp Stanisław Gądecki zadecydował: za konsultacje synodalne w archidiecezji poznańskiej będzie odpowiadał były naczelny „Przewodnika Katolickiego” ks. dr Mirosław Tykfer. To doktor teologii, który dał się poznać jako zdecydowany zwolennik kościelnych reform Franciszka.
O swojej nominacji abp Stanisław Gądecki powiadomił w rozmowie z KAI. – Przed rozpoczęciem Synodu wyznaczeni zostali przedstawiciele synodalni z każdej diecezji, będący jednocześnie punktem kontaktowym z Sekretariatem Konferencji Episkopatu Polski. W archidiecezji poznańskiej takim człowiekiem został ks. Mirosław Tykfer, który bardzo gorliwie zabrał się do studiowania problemu synodalności – powiedział przewodniczący Episkopatu Polski.
Decyzja o wyznaczeniu ks. Tykfera na osobę odpowiedzialną za diecezjalny proces konsultacyjny jest o tyle zaskakująca, że niespełna trzy miesiące temu został on odwołany przez abp. Gądeckiego z funkcji redaktora naczelnego „Przeglądu Katolickiego”. W mediach spekulowano wówczas, że przyczyną były poglądy ks. Tykfera. Jako naczelny „Przewodnika Katolickiego” ks. Mirosław Tykfer dał się poznać jako zdecydowany zwolennik zmian, jakie w Kościele przeprowadza papież Franciszek. – Tykfer uczynił programem „Przewodnika Katolickiego” priorytety pontyfikatu papieża Franciszka, umiejętnie wchodząc także w polemikę z rodzimymi krytykami papieża z prasy prawicowej. Przystępnie w wielu tekstach próbował pomóc czytelnikom w zrozumieniu papieża. Na początku 2016 r. „Przewodnik Katolicki” jako pierwsze polskie pismo pisał o potrzebie organizowania korytarzy humanitarnych dla uchodźców. Wsparcie tej idei kontynuowano w tygodniku w następnych latach, także wchodząc w polemikę wewnątrzkościelną – komentował po odwołaniu ks. Tykfera red. naczelny „Więzi” Zbigniew Nosowski. – To była największa zmiana wśród polskich pism kościelnych. Z tygodnika „grzecznego” zrobił profesjonalne pismo mające swoje zdanie – oceniał.
Z kolei „Tygodnik Powszechny” sugerował, że przyczyną odwołania ks. Tykfera był jego konflikt z dominikaninem o. Jarosławem Kupczakiem. Duchowni starli się ze sobą na łamach „Więzi” o dopuszczenie do komunii osób rozwiedzionych. O. Kupczak, wbrew stanowisku papieża Franciszka, wyrażonym w adhortacji „Amoris Letitia”, stał na stanowisku, że nie jest to możliwe. Z kolei ks. Tykfer przekonywał, że w pewnych okolicznościach osoby żyjące w związku niesakramentalnym mogą przystępować do Eucharystii.
Wiadomo, że po ukazaniu się krytycznego artykułu pod adresem pracy o. Kupczaka dominikanin wysłał list interwencyjny do abp. Gądeckiego. „Tygodnik Powszechny” nazwał to nawet „donosem”. Według Tygodnika, to właśnie list zakonnika mógł stać się powodem dymisji.
Sam ks. Tykfer publicznie wyrażał wątpliwość co do takiej przyczyny dymisji. – Nie wiem, co ostatecznie zadecydowało i czy coś konkretnego stało się momentem zapalnym – mówił w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym”. –Tło zmiany jest natomiast bardziej złożone. Nie chciałbym tego komentować. Chcę jednak podkreślić, że faktycznie za każdym razem podczas naszych rozmów przypominałem o mojej gotowości do odejścia – komentował na łamach TP były redaktor naczelny tygodnika poznańskiej archidiecezji. Stanowisko koordynatora procesu synodalnego, jakie w archidiecezji poznańskiej obejmie ks. Tykfer, będzie musiało powstać we wszystkich diecezjach. Zgodnie bowiem z wytycznymi Watykanu każdy ordynariusz powinien mianować osobę odpowiedzialną za konsultacje synodalne na szczeblu diecezjalnym oraz za kontakt z konferencją biskupów danego kraju. Może to być jedna osoba, a może być ekipa złożona nie tylko z duchownych, ale też świeckich. – Po oficjalnym otwarciu Synodu w diecezjach spodziewamy się ze strony sekretariatu Synodu tak zwanego „vademecum”, jak i zespołu pytań, na które powinna zostać dana nasza odpowiedź. Nie jest to kwestionariusz zamknięty, można go w każdej diecezji poszerzyć. Odpowiedzią na te pytania winny się zająć Koła Synodalne, których kształt nie został jeszcze zdefiniowany – powiedział w wywiadzie dla KAI abp. Gądecki.