„Podnieś tu swój palec i zobacz Moje ręce, podnieś swoją rękę i włóż w Mój bok, i nie bądź niewierzącym, lecz wierzącym” (J 20, 27).
Coraz częściej spotykam ludzi, którzy modlą się do Boga, chociaż w Niego nie wierzą. Przestali wierzyć przytłoczeni życiem albo wciągnięci w jego bezlitosne wiry, albo ich osobista relacja z Bogiem okazała się zbyt słaba, a na porzucenie rytuałów nie mają odwagi, albo postawili na ludzką samowystarczalność i są w tym niekonsekwentni, albo…?
Tylko Ty, Boże, znasz tajemnice ludzkich serc oraz istniejących w tych sercach ran i blizn, których nie pokaże najbardziej precyzyjna medyczna aparatura. Tylko Ty wiesz, co naprawdę kryje się za deklaracjami wiary czy niewiary.
Nie pozwól, Boże, nam, którzy uważamy się za wierzących, oceniać zbyt łatwo cudzej postawy wobec Ciebie.
Nie opuszczaj, Boże, tych, którzy uważają się za niewierzących, wysłuchuj cierpliwie ich próśb i nie przestawaj ich szukać…
Małgorzata Frankiewicz