We wtorek obchodziliśmy Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W tym dniu między innymi czytany był fragment z Dziejów Apostolskich o tym, jak anioł wyrwał Piotra z rąk Heroda. Autor umiejscowił to wydarzenie w okolicznościach pamiątki wyprowadzenia Izraelczyków na wolność („Były to dni Przaśników”) i nie był to zabieg przypadkowy. Jakże podobny do pospiesznego wychodzenia Izraelitów z Egiptu jest opis prowadzenia Piotra przez anioła w pośpiechu do miasta.
Zarówno ci, których prowadzi Mojżesz, jak i Piotr, którego prowadzi anioł, nie wiedzą, jakie miejsce docelowe wybrał dla nich Bóg. A jednak ufają i idą. I już samo to zaufanie wystarcza, aby w drodze doświadczyć cudownego przejścia, wyzwolenia, zarówno w wymiarze rzeczywistym jak i duchowym.
Skoro czegoś takiego mogli doświadczyć oni – grzeszni, popełniający błędy, często odwracający się od Boga, to także i my mamy na to szansę.
Bóg daje nam w tych obu historiach obietnicę, że przeprowadzi nas do pełni życia. I to na swój jedyny sposób, właściwy dla każdego z nas.
Zaufajmy tej obietnicy!
Dajmy się ponieść na skrzydłach anioła tam, dokąd On – Bóg – chce!
Joanna Krupiarz