Jestem daleko wygnany sprzed Twoich oczu, jakże będę mógł znowu zobaczyć Twoją świątynię? Zatapiają mnie wody, otacza mnie głębia, morska trawa oplata mi głowę. Zstąpiłem aż do korzeni gór i w głąb ziemi, a ona zamknęła się nade mną na zawsze. Lecz Ty żywego wydobędziesz mnie z grobu, Panie, mój Boże! Gdy gasło me życie, wspomniałem na Pana, a moja modlitwa dotarła do Ciebie, do Twojej świątyni. (Jon 2, 5-8)
Kolejny dzień, w którym modląc się tekstem Liturgii Słowa, widzę Ludzi na granicy. Czuję ból bezsilności i gniew.
Proszę Cię, Ojcze i Matko, otwórz nasze serca, pozwól nam wrócić do czynów solidarności, pozwól nam dostrzec człowieczeństwo w Innym, wcielić w życie ideały braterstwa, siostrzeństwa i wspólnoty.
Nie daj nam długo czekać na Twojego Ducha, aby poruszył serca osób odpowiedzialnych za sytuację na świecie.
Maja Szwedzińska