Boję się, Mamo.
Boję się, Tato.
Boję się, Boże Matko, boję się, Boże Ojcze.
Boję się za i o moich przyjaciół i moje przyjaciółki z Ukrainy, Rosji, Białorusi, Kazachstanu.
Boję się za i o rodziców i rodziny moich nowych sąsiadów – tych, którzy odpowiadają na „dzień dobry” z pięknym, kresowym zaśpiewem i tych, którzy – ze strachu! – próbują udawać, że nie mają akcentu rosyjskiego zmienionego przez ich rodzimy ormiański, gruziński czy czeczeński.
Boję się za i o tych, których niewolnicza praca w chińskich obozach pozwala nam, ludziom z wygodnego i bezpiecznego „Zachodu” siedzieć na kanapach i kibicować igrzyskom.
Boję się za i o dzieci, umierające w Jemenie. My, syci i zadowoleni, już przywykliśmy. Są ciekawsze newsy.
Boję się za i o kobiety tracące swoje prawa w wielu miejscach nowoczesnego świata.
Niech Twój Duch, Twoja Ruah zmieni mój strach w nadzieję.
Maja Szwedzińska
Ikona – Borys Fiodorowicz