W dzisiejszych czytaniach liturgicznych jest opowieść o spotkaniu Zmartwychwstałego z Marią Magdaleną (j 20, 11 – 18). To jeden z moich ulubionych fragmentów Ewangelii. Dziękuję Jezusowi, że w najtrudniejszych chwilach mojego życia nie zostawił mnie samej z moimi łzami, że – jak to niedawno ładnie napisała jedna z autorek rozważań Kongresowej Drogi Krzyżowej – nie dał mi zatracić się w poczuciu straty.
Dziś podczas modlitwy myślę o tych, którzy w ostatnim czasie stracili swoich bliskich; o tych, którzy obawiając się o cudzy lub własny los, z niepokojem czekają na telefon ze szpitala, na wyniki badań, na trudną operację; o tych, którzy sparaliżowani lękiem przed śmiercią nie potrafią odnaleźć sensu swojego życia. Myślę o ludziach z mojego otoczenia, ale też o tysiącach tych, których twarzy ani imion nigdy nie poznam.
Jezu, spraw, aby wśród łez i bólu spotkali Cię jak Maria Magdalena i aby to spotkanie rozświetliło ich życie nowym blaskiem.
Małgorzata Frankiewicz